|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nim. Cisnął koszyk z jedzeniem i wędki na tył samochodu i bez słowa wsiadł do kabiny. Nie odzywali się przez całą drogę na ranczo. 107 R L T Chyba powinnam wrócić do domu odezwała się sztywno, kiedy już dojeżdżali. Nie, szanowna pani uciął krótko. Przywiozłem cię tutaj, żeby zapewnić ci bezpieczeństwo i nie wypuszczę tylko dlatego, że nagle przestało ci się podobać moje towarzystwo. Pracujemy z ojcem nad tym, żeby rozwiązać tę sprawę z włamaniem, ale na razie nie możesz wrócić do swojego mieszkania. Ojciec rano kontaktował się z Jenny. Odwrócił się wreszcie i spojrzał na nią. Zostaniesz tu co najmniej do jutra. Spojrzała na niego chłodno i wysiadła z samochodu. Przez resztę dnia starała się go unikać. Pomagała Cynthii w kuchni, podczas gdy Cabe i Eugene naradzali się w gabinecie. Kiedy skończyli rozmawiać, Cabe wyszedł się przejść. Potrzebował trochę samotności, żeby uspokoić rozszalałe emocje. Sam nie wiedział, jak trafił do domku dozorcy. Otworzył drzwi i wszedł do dużego pomieszczenia na parterze, gdzie Nicky karmił swoje zwierzęta. Stał właśnie na środku pokoju i trzymał na rękach dziwne stworzenie. Myślałem, że ty i Dani pojechaliście na ryby odezwał się nieśmiało. Złapała okonia powiedział Cabe. Pewnie będzie na kolację. Co to jest? Anolis zielony wyjaśnił Nicky. Taka jaszczurka. Chcesz potrzymać? Cabe wzdrygnął się lekko. Nie, dzięki. Nie jestem wielbicielem jaszczurek. Zobacz, jaki on jest ładny zachęcał Nicky. Wygląda jak mały krokodyl. Chociaż Norman jest jednak zgrabniejszy. Iguana dostrzegła Cabe'a zza drutów klatki i natychmiast najeżyła się jak kot, szykujący się do skoku. 108 R L T Cześć, kolego rzucił Cabe w stronę klatki. Ja też cię lubię. Boi się ciebie wyjaśnił Nicky. One nie są agresywne poza sezonem godowym. Wtedy robią się drażliwe. Chyba to rozumiem mruknął Cabe pod nosem. On jest po prostu zdenerwowany tłumaczył chłopiec. Lubię Dani oświadczył nagle. Ożenisz się z nią? Do licha, nie! zawołał zaskoczony. Och, szkoda. Sporo wie o jaszczurkach, a większość dziewczyn boi się ich. Nawet mama, chociaż całkiem dobrze to ukrywa. Cabe usiadł na kanapie, która stała obok stołu bilardowego, i skrzyżował długie nogi. Jak w szkole? spytał z braku lepszego pomysłu na nawiązanie rozmowy. Fajnie. Niedługo jedziemy na wycieczkę. Super. Co chciałbyś robić, jak dorośniesz? Będę zoologiem odparł Nicky bez wahania. Chciałbym się specjalizować w herpetologii. To, co teraz robisz, będzie doskonałą praktyką. Kiwnął głową w stronę terrariów. Wkładasz w to wszystko dużo serca i masz efekty przyznał z podziwem. Dzięki. Ale nie możesz interesować się tylko gadami, nie w tej rodzinie zaśmiał się. Czy ojciec opowiadał ci o przemyśle wydobywczym? Nawet jeśli nie będziesz w nim działał, nie zaszkodzi wiedzieć, jak funkcjonuje. Nicky podszedł zmieszany, z rękoma splecionymi za plecami. Tata ciągle jest zajęty... 109 R L T A więc nic się nie zmieniło, tak samo jak wtedy, kiedy on sam był dzieckiem. Ojciec stale gdzieś podróżował, robił interesy, podpisywał nowe kontrakty, a on i matka byli ciągle sami. Może to naiwne, ale myślał, że w nowym związku ojciec nieco zwolni i da swojemu synowi coś więcej niż spełnianie zachcianek finansowych swój czas i uwagę. Widziałeś kiedyś wiercenia? spytał. Nicky pokręcił głową. Cabe przez chwilę patrzył na papierosa. Jeden z moich klientów ma duży odwiert w pobliżu odezwał się z wahaniem. Mógłbym cię tam zabrać w przyszły weekend uśmiechnął się lekko, widząc błysk radości w oczach chłopca. Pracowałem kiedyś przy odwiertach. Wiem, tata mi mówił. Naprawdę, Cabe? Zabierzesz mnie? Przecież powiedziałem. Chodzmy już powiedział, wstając z kanapy. Rzucił jeszcze ostatnie spojrzenie na Normana. Słyszałem, że w Ameryce Aacińskiej jedzą iguany... To prawda? Tak zaśmiał się Nicky. Nazywają je kurczakami z drewna". Ale nie możesz tego zrobić! Nagle domyślił się, skąd to pytanie. Dani nigdy by ci nie wybaczyła! Mam przeczucie, że i tak mi nie wybaczy mruknął ponuro do siebie, kierując się w stronę drzwi. Nie chciał nawet pamiętać słów, które wyrzucił z siebie na tym pomoście. Nie chodzi o to, że były nieprawdziwe. Po prostu mógł być nieco delikatniejszy. Ciągle prześladowało go wspomnienie szarych oczu pełnych łez i wcale mu się to nie podobało. 110 R L T ROZDZIAA DZIEWITY Podczas posiłku Danetta starała się nie zwracać uwagi na Cabe'a. Nie było to specjalnie trudne, ponieważ Nicky, uszczęśliwiony zapowiedzianą wycieczką ze starszym bratem, gadał bez przerwy. Cynthia była wyraznie rozpromieniona, nawet Eugene się uśmiechał. Danetta cieszyła się oczywiście z ocieplenia stosunków między nimi, ale nie mogła zapomnieć o tym, co powiedział jej na pomoście. Była więc dla niego tylko przygodą, obiektem pożądania, który można wykorzystać i
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|
|
|