|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
I wzlatując z tym wrzaskiem z ziemi, rzucił się kruk ku oknu z wielkim impetem, szybę z brzękiem głośnym wysadził i za oknem w ciemności przepadł... Wybiegliśmy z wyrostkiem na podwórze, ale nikogo nie widzieliśmy, a kruka ani śladu nie było. Tylko mój Pożar z wściekłem szczekaniem wyskoczył, chwilę ujadał, a nagle, skomląc, powrócił, drżąc cały i do nóg moich się tuląc... Na tem się ta cała dziwna przygoda skończyła i nikt z niej tajemnicy nie zdjął, choć domysłów i przeróżnych kombinacyj siła o niej było.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|