[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Czasami wydawało jej się, że chodzi im tylko o seks, ale częściej, znacznie czę-
ściej, miała wrażenie, że istnieje w nim coś głębszego.
Nie chciała jednak tego nazywać. Tydzień wakacji wkrótce się skończy i Kale
przestanie przyjeżdżać do Kenross. Być może spotkają się jeszcze parę razy, ale co
z tego? Po jakimÅ› czasie zapomnÄ… o sobie i tyle.
S
R
Kale miał zamiar wyjechać w piątek, dlatego w czwartek zjawił się wcześniej
niż zwykle i to on czekał na Jessi w altanie. Kiedy przyszła, wskazał jej miejsce
obok siebie na wielkim wyplatanym fotelu.
- Najwyższy czas, żeby Amanda poznała dziadków - oświadczył, ujmując ją
za ręce.
Jessi zacisnęła dłonie w pięści. Czuła, jak ogarnia ją paraliżujący strach.
- Przecież rozmawialiśmy o tym wcześniej, Jessi - dodał Kale, widząc jej re-
akcję. - Nie można tej sprawy odkładać w nieskończoność.
- Dlaczego teraz?
- A kiedy? - odpowiedział pytaniem.
- Musiałeś z tym czekać na ostatnią noc? - spytała jeszcze, starając się od nie-
go odsunąć.
- Czekałem, aż sama zaczniesz o tym mówić - odparł. - Na próżno.
Nic dziwnego. Jessi bała się tego tematu. Uciekała przed nim i wolałaby nig-
dy go nie poruszać. Najchętniej w ogóle zapomniałaby o tym, że Amanda nie jest
córką Franka. Jednak nawet upodobanie siostrzenicy do architektury wydawało się
cechą rodzinną. Już od jakiegoś czasu Jessi z niepokojem myślała o przyszłej wizy-
cie Amandy w Minneapolis.
Wstała i usiadła nieco dalej na skrzyni.
- Od dawna to planowałeś - powiedziała z wyrzutem. - Chyba jeszcze w Min-
neapolis.
Kale spojrzał na nią ze zdziwieniem. Widziała jego twarz przy świetle małej
ogrodowej lampki.
- Mówisz to takim tonem, jakbym zrobił coś złego - zauważył.
Próbował jej dotknąć, ale odsunęła się jeszcze dalej. W tej chwili była w sta-
nie myśleć tylko o tym, że Kale Noble pragnie jej zabrać Amandę.
- Dostałeś już to, o co ci chodziło, a teraz chcesz jeszcze wziąć Amandę - wy-
krztusiła drżącym głosem. - A potem z nami koniec, prawda?
S
R
Czuła, że za chwilę wybuchnie płaczem. Kale spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Tylko tyle, że zaspokoiłeś swoją młodzieńczą ciekawość. Uporałeś się z
przeszłością. A teraz chcesz mi zabrać jedyną bliską osobę i rachunki będą wyrów-
nane. - Te słowa dyktowały jej żal i gniew, a także strach przed przyszłością bez
Kale'a.
- O czym ty mówisz, Jessi? Nie chciałem i nie chcę się mścić - zapewnił ją.
Jessi bez przerwy kręciła głową.
- To prawda, że moi rodzice cię oszukali. Postąpili podle. Moja siostra też
kłamała. Moja starsza siostra, w którą patrzyłam jak w obrazek. Ale to nie znaczy,
że muszę płacić za błędy całej rodziny.
Kale chwycił ją za ramię i potrząsnął nią lekko.
- Jessi, uspokój się! Wcale nie chcę zabierać ci Amandy!
Spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Więc nie wywieziesz jej do Minneapolis? - spytała z nadzieją.
Kale tylko pokręcił głową.
- Czy nie rozumiesz, że to dwie całkiem różne sprawy?
Jessi wybuchnęła płaczem. Gorące łzy popłynęły ciurkiem po jej policzkach.
- Zostaw mi Amandę - prosiła. - Zostaw.
- Moim zdaniem powinniśmy uświadomić małej jutro rano, kto był jej ojcem,
i zaczekać na jej reakcję - powiedział Kale spokojnym, ale stanowczym tonem.
Jessi zrozumiała, że on już podjął decyzję. Próbowała się trochę uspokoić, ale
nie mogła powstrzymać łez.
- I co dalej? - spytała, ocierając łzy.
- Nic. Damy jej czas, żeby oswoiła się z tą myślą.
Jessi pociągnęła nosem.
- Ile czasu? - spytała.
- Tyle, ile będzie chciała - odparł Kale, patrząc w jej załzawione oczy. - Ale
S
R
musisz obiecać, że kiedy zechce spotkać się z dziadkami, przywieziesz ją do Min-
neapolis.
Jessi pomyślała, że to rozsądne rozwiązanie, chociaż, jak niczego na świecie,
pragnęła zatrzymać siostrzenicę przy sobie. Wciąż istniała szansa, że Amanda nie
będzie chciała poznać dziadków, których przecież nigdy w życiu nie widziała. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [Nie kocha siÄ™ ojca ani matki ani żony ani dzieca, lecz kocha siÄ™ przyjemne uczucia, które w nas wzbudzajÄ…]. • Design by Free WordPress Themes.