|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kraczała pewnych granic. Dotykała go tylko wtedy, gdy przy świadkach grał rolę na- rzeczonego. Kiedy wychodził wieczorem z łazienki, spała, a przynajmniej udawała, że śpi. Tak minęły pierwsze trzy tygodnie zdjęć. Rod korzystał z nieprzerwanego ciągu pięknej pogody, goniąc wszystkich bezlitośnie. Ariel pracowała ciężej niż pozostali, by każda scena wyszła idealnie bez niezliczonych dubli. Szybko zaprzyjazniła się z Johnem, łączyła ich miłość do gier wideo i skłonność do figlów. Jacob mógłby być zazdrosny, gdyby nie fakt, że zachowywali się raczej jak brat i siostra. Wzajemna sympatia Ariel i Johna pomagała im w pracy. Jacob obserwował, jak piękna Viola niechętnie zakochuje się w mężczyznie, który ją poskromił. Choć wedle współczesnych standardów ta miłosna historia nie była politycznie poprawna, wciągała i wzruszała. L R T Jacob miał nadzieję, że scena śmierci Violi będzie kręcona w LA. Nie chciał pa- trzeć, jak Ariel umiera. Była przekonującą aktorką, wiedział, że zgon Violi wyciśnie łzy z oczu najbardziej zblazowanych kinomanów. Ariel żywiła się głównie kawą i jogurtem. Kiedy tylko miał szansę, Jacob prosił ją, by więcej jadła, ale upał i napięcie związane z pracą odebrały jej apetyt. Jacob nie spusz- czał z niej oka. Pewnego popołudnia, gdy Ariel miała uciąć sobie drzemkę, znalazł ją siedzącą na łóżku i podpisującą zdjęcia. - Myślałem, że śpisz. Podniosła wzrok pełna skruchy. - Poznałeś Reggiego, asystenta operatora? Jego córka urządza przyjęcie urodzino- we. Zaproponowałam, że wyślę jej zdjęcia z autografem, żeby rozdała je przyjaciołom. Dziewczynki w szkole średniej są bezlitosne. Nie zaszkodzi dać drobną łapówkę. - To miło z twojej strony. - To nic takiego. Jacob usiadł obok niej i pociągnął ją za koński ogon. - Mam dobre wieści. Na moment położyła głowę na jego ramieniu. - Mów. - Rod daje wszystkim wolny wieczór. Jest zadowolony z dotychczasowych zdjęć i okazuje wdzięczność. - Kto by pomyślał, że pod szorstkim zrzędą kryje się pluszowy miś? - Schowała ostatnie zdjęcie do koperty. - Ty zawsze widzisz w innych dobre strony. To jedna z rzeczy, które w tobie lubię. Jej policzki poczerwieniały. - Miło mi. - Potrafię być miły, kiedy chcę. - Otoczył ją ramieniem. - Co powiesz, żebyśmy to uczcili? Ukradnę Harriet samochód i zabiorę cię na Shirley Height, popatrzymy na za- chód słońca. Podobno widać stamtąd nawet Montserrat. Muzyka reggae na żywo. Tańce, owoce morza. Co sądzisz? - Co będziemy świętować? L R T - Och, nie wiem. %7łycie. Cieszę się, że z tobą przyjechałem. - Wszyscy cię tu pokochali, i aktorzy, i ekipa. Tym razem on się zaczerwienił. - Wszyscy? - Chwycił zębami koniuszek jej ucha. - Mnie nie wolno cię kochać - powiedziała półgębkiem. - Nie wolno mi się nawet do ciebie zbliżyć. Patrz, ale nie dotykaj. - Pyskata smarkula. - Pocałował ją nad uchem, czując ciepły zapach olejku koko- sowego. - Byłaś grzeczna? Spojrzała na niego z rozmarzonym uśmiechem. - Bardzo. - Więc zasłużyłaś na nagrodę. Oboje zasłużyliśmy. Ariel objęła go za szyję i za- skoczyła całusem. - Jaką nagrodę? Sądził, że zdoła utrzymać żartobliwy ton. Ale ciało już go zdradziło. Ariel miała na sobie białą cienką spódnicę i cytrynową górę od bikini, która ledwie zakrywała jej piersi. - Może zaczniemy od trzymania się za ręce przy świadkach? Ariel puściła go i nachmurzyła się. - A co to za przyjemność? Domyślam się, że jak będziemy sami, to się postarasz. Możemy tutaj zostać. To była kusząca propozycja. - Wychodzimy - rzekł stanowczo. - Włóż najlepsze ciuchy. Za godzinę wracam. Ariel nie posiadała się z radości. Randka z Jacobem Wolffem! Wskoczyła pod prysznic, umyła się pachnącym płynem i ogoliła nogi, cały czas myśląc, co na siebie włoży. Choć wiedziała, że to głupie i autodestrukcyjne, zakochała się w Jacobie. Pewność siebie była dla niego tak naturalna jak oddychanie. Czy grał w plażową piłkę z chłopa- kami, czy dyskutował z Rodem o polityce, czy pomagał jednej z aktorek cierpiących na migrenę, był sobą i dobrze się czuł w swojej skórze. Jak na kogoś, kto twierdził, że jest szczęśliwy w swojej samotności, Jacob wyda- wał się nadzwyczaj zadowolony, że odnalazł się w jej świecie. To było grozne. Bo Ariel L R T zaczęła snuć marzenia, w których pojawiał się jako wykonawca głównej roli męskiej w jej życiu. Ze względu na swoją urodę mógłby być aktorem. Był przystojny, męski, seksow- ny, miał zawadiacki uśmiech. Wiedziała, że wszyscy sądzą, iż każdej nocy kocha się z Jacobem. %7łarty były deli- katne, ale nie ustawały. W odpowiedzi tylko się uśmiechała. To, co działo się między nią i Jacobem, było ich prywatną sprawą. Poza tym, gdyby świat dowiedział się, że jej współlokator woli zimny prysznic niż seks z Ariel, nikt by nie uwierzył. Przez dziesięć minut przeglądała się w lustrze, wreszcie wybrała srebrną, sięgającą kolan suknię z tkaniny cienkiej jak pajęczyna. Suknia była na cieniutkich ramiączkach, dopasowana w talii, od pasa rozszerzana. Srebrne buty na kilkucentymetrowych obca- sach i maleńka torebka dopełniły jej wizerunku. Włożyła też ulubione diamentowe kol- czyki na sztyfcie, które należały do jej babki, a także bransoletkę. Upinając włosy przed lustrem, zastanawiała się, czy Jacob zobaczy w niej seksow- ną kobietę, czy dziewczynkę, która się przebrała. Podkreślanie przez niego jej nie- dojrzałości ogromnie ją irytowało. Może ten wieczór to zmieni. Krążyła po pokoju, kiedy drzwi się otworzyły i stanął w nich Jacob. On także ubrał się elegancko. Miał na sobie ciemnoszare lniane spodnie, skórzane mokasyny, kremową koszulkę z wycięciem pod szyją i wrzosowo-popielatą lnianą marynarkę. Gdyby nie ciemne włosy, wyglądałby jak młody Kennedy, bogaty, z klasą i charyzmą. - Jestem gotowa, jeśli ty jesteś gotowy. Jacob ruszył ku niej, a ona się cofnęła i wpadła na ścianę. Jego uśmiech mówił wszystko - wiedział, jak na nią działa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|
|
|