|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dawni przyjaciele ojca nie omieszkali dać ci o tym znać. Niektórzy dzwonili nawet przed twoim telefonem. Plotki szybko się rozchodzą. A ty pewnie sugerowałeś, żeby nie pożyczali mi ani centa? Mimo ostrego tonu Piper niczym nie zdradzała, ile musiała ją kosztować ta porażka. Na jej twarzy i w oczach malował się spokój. Najmniejszy grymas nie szpecił pełnych apetycznych ust. Wade oderwał oczy od jej warg i poprawił się na krześle. Nie musiałem. Wystarczyła twoja reputacja. Tym razem musiał trafić w czuły punkt, bo Piper wyraznie drgnęła. Nagle cała ta potyczka słowna przestała mu się podobać. Czy podjęłaś decyzję? zapytał. Myślałam, że dałeś mi czas do kolacji odparła, spoglądając z nagłym zainteresowaniem na zegar nad kominkiem. Nie bawmy się w ciuciubabkę, Piper. Powiedz po prostu, czy zgadzasz się urodzić mi dziecko czy nie. ROZDZIAA PITY Pełnym wdzięku ruchem wstała z krzesła. Zawsze umiała się poruszać z gracją tancerki. Jej ciało& Znowu te niewczesne myśli, żachnął się w duchu. Podeszła do okna, postała chwilę, wyglądając na zewnątrz, po czym odwróciła się i rzuciła mu spojrzenie, w którym zdecydowanie mieszało się z napięciem. Zastanawiałam się długo nad twoją propozycją i doszłam do wniosku, że aby móc podjąć decyzję, musiałabym znać więcej szczegółów. Mam w związku z tym parę pytań. Słucham. Gdybym miała przyjąć twoją propozycję, musielibyśmy spisać formalną umowę. Umowę gwarantującą umorzenie długu, w który podstępnie mnie wciągnąłeś. Już miał zaprotestować przeciwko jej ostatnim słowom, ale uznał, że nie warto. Dobrze, zawrzemy umowę. Co jeszcze? Z czego będę żyła, jeśli zgodzę się urodzić dziecko? Z tego, co wszyscy, znajdziesz sobie jakąś pracę. Uważasz, że nie będziesz odpowiedzialny za zapewnienie mi utrzymania? Nie będziesz głodowała, pani Dexter na pewno do tego nie dopuści. Czyli miałabym zamieszkać pod jednym dachem z tobą? W każdym razie do porodu. Chcę mieć pewność, że podejmujesz wszystkie kroki niezbędne dla zdrowia dziecka przez cały okres ciąży. Nie interesuje mnie, co zechcesz zrobić po urodzeniu dziecka. Jeśli będziesz wolała zamieszkać osobno, to już twoja sprawa. Czy pozwolisz mi zabrać dziecko, jeśli postanowię zamieszkać osobno? yle mnie zrozumiałaś. Powiedziałem, że nie mam nic przeciwko temu, żebyś zamieszkała osobno, ale dziecko, syn czy córka, zostanie ze mną i będzie się wychowywało tutaj, w domu, który kiedyś odziedziczy. A co z karmieniem i opieką w ogóle? Co będzie, jeśli zechcę brać w tym czynny udział? Mówisz serio? Na razie niczego nie mówię. Zapewniam cię, że dziecku na niczym nie będzie zbywało. Jeśli będzie trzeba, zatrudnię stałą niańkę. Nie będziesz się musiała nim zajmować. Piper na moment odwróciła głowę, a gdy ponownie spojrzała na Wade a, z jej oczu sypały się iskry. Nie wyobrażaj sobie, że zrezygnuję z opieki nad dzieckiem. Oczywiście, jeżeli będę je miała. Wade nie okazał, jak bardzo zaskoczyło go jej oświadczenie. Troska o nienarodzone dziecko kompletnie nie pasowała od wyobrażenia, jakie sobie o niej wyrobił. Skąd jej się to wzięło? Jak sobie życzysz. Możemy to uzgodnić pózniej, jeżeli przyjmiesz moją propozycję. A gdybym postanowiła zostać w tym domu i uczestniczyć w wychowywaniu dziecka? Można by to jakoś zaaranżować. A pieniądze na moje wydatki? Tu cię mam, pomyślał. Odezwała się prawdziwa Piper. Chcesz pieniędzy za dziecko? Nie wystarczy, że uwolnisz się od długu? A za co miałabym kupować rzeczy dla siebie i dziecka? Poza tym chciałbym być pod opieką lekarza specjalisty. Dopóki pozostaniesz pod moim dachem, będę pokrywał koszty opieki medycznej. Co za szlachetność! A gdybym wyprowadziła się od ciebie? Wykluczone. Muszę mieć pewność, że w trakcie ciąży nic nie zagrozi zdrowiu i rozwojowi dziecka. A po porodzie zrobisz, co będziesz chciała. Potem ustalimy warunki, na jakich będziesz mogła je odwiedzać. Zdajesz sobie chyba sprawę, że przy twojej opinii uzyskam bez trudu prawo do stałej opieki. Jeśli dobrze cię zrozumiałam, spodziewasz się, że pójdę swoją drogą i nawet się nie obejrzę? Zwykle tak postępujesz. Piper wyraznie zbladła. Wade już miał ją przeprosić za zbyt ostrą odzywkę, ale uznał, że nie może okazywać słabości. Przynajmniej dopóki Piper nie wyrazi jednoznacznej zgody. Masz jeszcze jakieś pytania? Tak odparła. Chcę zwrotu kolekcji. Matka wielokrotnie podkreślała, że jest przeznaczona dla mnie. Wade zawahał się. Ojciec Piper nie krył przed nim obawy, że marnotrawna córka rozprzeda matczyną kolekcję, a pieniądze roztrwoni nie wiadomo na co. On jednak nie był jej ojcem i nie było jego rzeczą decydować w takiej sprawie o jej postępowaniu. Podsumowując, w zamian za urodzenie dziecka życzysz sobie umorzenia długu plus zwrotu kolekcji? I jeszcze jedno. Jak zwykle nienasycona, pomyślał. Co takiego? Zatrudnisz mnie w Mitchell Exports. Domaga się posady? Doprawdy nie szczędzi mu niespodzianek. Ma odwagę zarzucać go żądaniami, mimo że znalazła się w beznadziejnym położeniu. Nic się nie zmieniła. Niemniej nie mógł jej w duchu odmówić uznania za okazany hart ducha. Jaki to miałoby sens? Jedyne, co umiesz, to wydawać pieniądze. Nie obchodzi mnie, w jakim charakterze mnie zatrudnisz, uważam jednak, że mam prawo pracować w dawnej firmie ojca. Jeżeli nie dasz mi w niej pracy, nie będziemy dłużej rozmawiać. A więc dobrze, dostaniesz pracę za minimalne wynagrodzenie. Czy umowa stoi? Jeszcze nie, ale jesteśmy blisko. Muszę zapewnić sobie zródło utrzymania na przyszłość i nie widzę powodu, dlaczego nie miałabym w tym celu wykorzystać związku z firmą, która od pokoleń należała do mojej rodziny. Wade nie był pewien, czy ma się cieszyć, dziwić czy oburzać. Z jednej strony byli blisko zawarcia ugody, ale z drugiej miał wrażenie, że Piper nim manipuluje. Ponadto był zaskoczony jej gotowością podjęcia pracy, nie mówiąc już o wcześniejszej trosce o los przyszłego dziecka. Po krótkim namyśle oświadczył: Owszem, spełnię twoje warunki, ale ja też chcę postawić swoje. To znaczy? Będę wymagał, abyś poddała się badaniom. Biorąc pod uwagę twój podejrzany tryb życia, chcę mieć pewność, że zdrowiu dziecka nic nie zagraża. Mój podejrzany tryb życia? oburzyła się. Jeszcze przed wyjazdem z Nowej Zelandii dostarczyłaś mediom niezłej pożywki, a tego, co
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|