|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
9 OdbyÅ‚em z nabożnym skupieniem pielgrzyma wÄ™drówkÄ™ do miejsc roóinnych¹³¹ Drzewo, Góra i wznieciÅ‚a ona we mnie dużo niespoóiewanych uczuć. KazaÅ‚em zatrzymać konie pod starÄ… lipÄ…, stojÄ…cÄ… o kwadrans drogi od miasta S. WysiadÅ‚em i poleciwszy pocztylio- nowi jechać dalej, ruszyÅ‚em pieszo, chcÄ…c nacieszyć siÄ™ wedle upodobania dawnymi, wskrzeszonymi wspomnieniami. StaÅ‚em oto pod lipÄ…, bÄ™dÄ…cÄ… za czasów chÅ‚opiÄ™cych Serce celem i ostatnim kresem mych przechaóek. Jakże siÄ™ wszystko zmieniÅ‚o! Wówczas, szczęśliwy nieÅ›wiadomoÅ›ciÄ… rwaÅ‚em siÄ™ w Å›wiat nieznany, który obiecywaÅ‚ tyle po- karmu dla serca, tyle rozkoszy, majÄ…cych wypeÅ‚nić i zaspokoić Å‚aknÄ…cÄ… i utÄ™sknionÄ… ¹²x ro miem i por. list z 11 czerwca 1772. ¹²y o t ript m list z 19 kwietnia stanowi dopisek do listu z 24 marca, który Werter wysÅ‚aÅ‚ dopiero 19 kwietnia. ¹³p pieni o t re pro iÅ‚em Werter musiaÅ‚ prosić matkÄ™ o pieniąóe w liÅ›cie, napisanym w czasie mięóy 19 kwietnia a 24 marca. W liÅ›cie tym oczywiÅ›cie nie wspominaÅ‚ o swoich zamiarach. ¹³¹ dr do mie ro inn podobne wrażenia spotykamy także w i i t a arii Goethego. Cierpienia mÅ‚odego Wertera 43 duszÄ™. Teraz, przyjacielu drogi, wracaÅ‚em z rozÅ‚ogów Å›wiata po utracie wielu nie- ziszczonych naóiei i zburzonych planów. Przede mnÄ… widniaÅ‚y góry, ów cel mych nieustannych pożądaÅ„. SiadywaÅ‚em tu goóinami i tÄ™skniÅ‚em do nich, pragnÄ…c caÅ‚Ä… duszÄ… bÅ‚Ä…kać siÄ™ po borach i dolinach, wabiÄ…cych z tej uroczej, mglistej dali. Z jakÄ…- że niechÄ™ciÄ… opuszczaÅ‚em ulubione to miejsce, zmuszony o pewnej porze powracać! ZbliżyÅ‚em siÄ™ do miasta, pozdrawiajÄ…c znane z dawna domostwa, okolone ogródkami. Na nowe spoglÄ…daÅ‚em z urazÄ… i takie same uczucia buóiÅ‚y we mnie wszystkie inne zmiany. WszedÅ‚em bramÄ… i od razu poczuÅ‚em siÄ™ u siebie. Drogi mój, nie chcÄ™ roz- woóić siÄ™ szczegółowo: to, co mi sprawiaÅ‚o tak wielkÄ… rozkosz, wydaÅ‚oby siÄ™ w opo- wiadaniu bezbarwne i nużące. PostanowiÅ‚em zamieszkać w rynku tuż obok naszego dawnego domostwa. Po droóe zauważyÅ‚em, że szkoÅ‚a, góie zacna, stara nauczy- SzkoÅ‚a cielka wiÄ™ziÅ‚a taki tÅ‚um mÅ‚odych istot, zamieniona zostaÅ‚a na kram. WspomniaÅ‚em wycierpianÄ… w owej norze tÄ™sknotÄ™, wypÅ‚akane Å‚zy, dÅ‚awiÄ…ce oszoÅ‚omienie i strach, uciskajÄ…cy serce. Za każdym krokiem napotykaÅ‚em rzeczy godne uwagi. ZaprawdÄ™, pielgrzym w Ziemi ZwiÄ™tej nie odnajduje może tylu pamiÄ…tek wiary, a trudno chyba, Woda, Ziemia by duszÄ™ jego przenikaÅ‚o Å›wiÄ™tsze wzruszenie. Oto jedno z tysiÄ…ca przeżyć: SzedÅ‚em z biegiem rzeki, aż do pewnej zagrody, kÄ™dy wÄ™drowaÅ‚em dawniej i góie stale pusz- czaliÅ›my kaczki po woóie. Tutaj szliÅ›my ze sobÄ… o lepsze, czyj kamyk najwiÄ™cej uczyni skoków po fali. PamiÄ™tam dobrze, jak czÄ™sto patrzyÅ‚em w pÅ‚ynÄ…cÄ… wodÄ™, rojÄ…c cu- da niesÅ‚ychane. Jakże fantastycznym wydaÅ‚ mi siÄ™ kraj, w który dąży, i jakże rychÅ‚o natrafiaÅ‚em na przeszkodÄ™ dla wyobrazni. Ale nie dawaÅ‚a siÄ™ opanować, biegÅ‚a dalej, dalej, i tonÄ…Å‚em w kontemplacji niedosiężonej wzrokiem dali. Tak, powiadam ci, na- iwnymi i tak szczęśliwymi byli przodkowie nasi, tak óieciÄ™ce żywili uczucia i takÄ… byÅ‚a ich poezja. Wyrażenia Ulissesa o niezmierzonym morzu ¹³², o nieskoÅ„czonej ziemi ¹³³ jest tak prawóiwe, tak czysto luókie, tak peÅ‚ne tajemnic. Cóż mi z tego, że mogÄ™ óiÅ› za każdym uczniakiem powtarzać, że ziemia jest okrÄ…gÅ‚a? CzÅ‚owiekowi starczy kilku zagonów, by żyć i używać życia, a mniej jeszcze, by spocząć pod ziemiÄ…. BawiÄ™ tutaj w książęcym zameczku Å‚owieckim i niezle mi z jego wÅ‚aÅ›cicielem, jest bowiem szczery i peÅ‚en prostoty. OtaczajÄ… go jednak óiwni luóie, których nie pojmujÄ™. Nie sÄ… to luóie zli, a przecież nie wyglÄ…dajÄ… na uczciwych. Czasem wydajÄ… siÄ™ nawet caÅ‚kiem dobrymi, ale ufać im nie mogÄ™. CzÄ™sto aż przykro mi sÅ‚uchać, jak książę mówi o różnych rzeczach, które sÅ‚yszaÅ‚ i czytaÅ‚, nie zdajÄ…c sobie sprawy, że
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|