|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
powiekami byÅ‚y prawie czarne. A kiedy przemówiÅ‚, w jego gÅ‚osie wyÅ‚owiÅ‚a nutki zdecydowanie zmysÅ‚owe. - Podejdz do mnie, Josie. Omal nie zerknęła przez ramiÄ™, jakby szeryf odezwaÅ‚ siÄ™ do kogoÅ› innego. Ale podeszÅ‚a, co prawda krokiem tak powolnym i ostrożnym, jakby baÅ‚a siÄ™, że sofa stanie w ogniu. Albo sam Will. Który teraz - o zgrozo! - wsunÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ pod jej spódnicÄ™ i zaczÄ…Å‚ przesuwać niÄ… w górÄ™, po jej nodze. - Do licha! Co ty wyrabiasz, Will?! Palce Willa rozcapierzyÅ‚y siÄ™ na jej udzie, jednoczeÅ›nie usta rozciÄ…gnęły' siÄ™ w szerokim uÅ›miechu. _ To, czego sama chciaÅ‚aÅ›! Od tej pierwszej chwili, gdyÅ›my spotkali siÄ™ w Las Vegas! - O, nie, Willu Curry! Josie zdecydowanym ruchem cofnęła siÄ™ przed jego bÅ‚Ä…dzÄ…cÄ… rÄ™kÄ…· _ Co za niedorzeczny pomysÅ‚! Teraz to ty powinieneÅ› wymoczyć nogÄ™ w mydlinach, tak jak kazaÅ‚ doktor! ChwyciÅ‚a za wiadro, wyszÅ‚a za próg i popÄ™dziÅ‚a do pompy. PompowaÅ‚a w tym samym tempie, w jakim biÅ‚o jej serce. Jak oszalaÅ‚e. Na litość boskÄ…, a cóż to ona wyrabia?! CaÅ‚y tydzieÅ„ marzy, żeby powiedzieć "tak", a jak przychodzi co do czego, mówi "nie". Chociaż na tej swojej prawej nodze nadal czuje dotyk ciepÅ‚ych palców Willa ... Woda szumiaÅ‚a w pompie. Josie na te dzwiÄ™ki byÅ‚a gÅ‚ucha. W jej uszach dzwiÄ™czaÅ‚y sÅ‚owa pani Schumacher: - W tym mężczyznie, którego sobie wybierzesz, Liebchen, prawdopodobnie trochÄ™ siÄ™ zakochasz. I dobrze. DziÄ™ki temu bÄ™dziesz odczuwać wszystko bardzo mocno. Ale nie wolno ci zakochać siÄ™ za bardzo. Tylko troszkÄ™. Kiedy ten mężczyzna nauczy już ciÄ™ wszystkiego, rzucisz go. ZapamiÄ™taj to sobie. Woda, zamiast do wiadra, lunęła na nogi Josie, zmuszajÄ…c do powrotu do rzeczywistoÅ›ci. I do smu tnej refleksji. Czy ona aby nie zakochaÅ‚a siÄ™ już za bardzo? Na widok utykajÄ…cego Willa serce podskoczyÅ‚o jej do gardÅ‚a. Teraz nie może siÄ™ uspokoić, bo Will pogÅ‚askaÅ‚ jÄ… po nodze ... A może jest inaczej, może ona po prostu drży ze strachu na myÅ›l o tym, co by nastÄ…piÅ‚o, gdyby powiedziaÅ‚a "tak" ... Tak czy siak, wszystko to razem daje bardzo przygnÄ™biajÄ…cy obraz. Kobiecie lekkich obyczajów nie powinno trzepotać serce, nie powinna też czuć lÄ™ku, że Will raptem zrobiÅ‚ siÄ™ taki chÄ™tny. Po prostu gotów jest udzielić jej nauk i należy to wykorzystać. Wystarczy wziąć wiadro i z powrotem podążyć do domu. - Przepraszam. Will powiedziaÅ‚ to szczerze, ale ponieważ nie byÅ‚ przyzwyczajony do przepraszania, wypowiedziaÅ‚ te sÅ‚owa po pewnym czasie. Kiedy Josie zdążyÅ‚a nagotować wody w czajniku i naskrobać cieniutkich pÅ‚atków mydlanych, które wrzuciÅ‚a do niewielkiej miski. Will przez caÅ‚y ten czas nie spuszczaÅ‚ z niej oczu, zÅ‚orzeczÄ…c sobie w duchu. ZachowaÅ‚ siÄ™ jak gÅ‚upek. Z powodu nadmiernej iloÅ›ci mocnego trunku, także z wielu innych powodów: Pecha, jaki przeÅ›laduje go przez caÅ‚e dorosÅ‚e życie, poza tym on za dÅ‚ugo byÅ‚ bez kobiety, a teraz z kolei za dÅ‚ugo przebywa z kobietÄ…, której każdy ruch jakby obliczony byÅ‚ na to, żeby rozbudzić jego zmysÅ‚y. Nawet ubranie. ParÄ™ dni temu Jasie zrezygnowaÅ‚a ze skromnej bluzki z wysokim koÅ‚nierzem i zaczęła ubierać siÄ™ jak miejscowe meksykaÅ„skiedziewczÄ™ta, czyli wcamisas, luznÄ… biaÅ‚Ä… bluzkÄ™ z dużym dekoltem. GranatowÄ… spódnicÄ™ . przehandlowaÅ‚a na spódnicÄ™ perkalowÄ…, o wiele krótszÄ…, dziÄ™ki czemu jej zgrabne kostki zostaÅ‚y wydobyte na Å›wiatÅ‚o dzienne. Jednym sÅ‚owem, miaÅ‚a na sobie szaty zwiewne, które Å‚atwo byÅ‚o naÅ‚ożyć i równie Å‚atwo - jak to sobie wyobrażaÅ‚ Will- można byÅ‚o zdjąć. PrzeprosiÅ‚, bo naprawdÄ™ byÅ‚o mu przykro. Nie tylko dlatego, że jej dotknÄ…Å‚, Å‚amiÄ…c dane sobie sÅ‚owo. PrzysiÄ…gÅ‚ sobie, że nie zrobi tego, miÄ™dzy innymi dlatego, że jest ona kobietÄ… lekkich obyczajów. A Will, niezależnie od swoich niepowodzeÅ„, nadal traktowaÅ‚ stosunki damsko-mÄ™skie w sposób honorowy. Nie chciaÅ‚ wymieniać niczego na pieniÄ…dze. Poza tym - tu chodziÅ‚o o J osie. J osie, o której myÅ›laÅ‚ nieustannie każdego dnia i nie mógÅ‚ siÄ™ doczekać, kiedy
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|