[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niósł, grożąc, do góry. Ale czółna pędziły, co starczyły wiosła, i wkrót-
ce znikły w mroku wieczora. Nocą już Doman dowiózł narzeczoną do
lądu. Płakała ciągle, milczała, ale się nie opierała temu, co za dolę i
przeznaczenie swe uważała. Wiózł ją więc z sobą na koniu  nie do
własnego dworu, ale do chaty Wiszów, choć nic nie mówił jej o tym.
Z domu rodzicielskiego brać ją chciał, aby nie mówiono, że porwał
dziewkę po rozbójniczemu. Gdy nad ranem zza łez patrząc ujrzała
Dziwa znaną okolicę, usta jej się rozśmiały i zapłakane poweselały
oczy. Spojrzeniem cichym podziękowała Domanowi.
Ranek był jesienny, chłodny, gdy u wrót zagrody stanęli.
Na podwórku u studni czerpała wodę %7ływia i bratowe, we
drzwiach Ludek sposobił się wyjść na łowy. Gdy ujrzeli nadjeżdżają-
cych i poznali Domana wiozÄ…cego niewiastÄ™ z twarzÄ… zakrytÄ…, wszyscy
siÄ™ ku nim rzucili.
Wtem Dziwa skoczyła na ziemię i zapomniawszy o wszystkim, rę-
ce podnosząc witać zaczęła swoich, rozrzewniona i szczęśliwa. Dwie
siostry rzuciły się sobie na szyję z krzykiem radości  bratowe cisnęły
się ją witać  brat biegł pytać, co się stało.
Doman zsiadł u wrót.
 Ludku, bracie  rzekł.  Siostrę wam odwożę, los mi ją przezna-
czył, moją być musi, ale ją chcę mieć z rąk waszych i spod ojcowskiej
strzechy. Sprawcie więc wesele i pobłogosławcie!
Dziwa twarz zarumienioną tuliła na siostry ramionach, płacząc i
śmiejąc się razem. Ludek z drugim bratem, który wybiegł z chaty, w
ręce klaskali.
Przyszły więc wprędce swaty, sproszono drużbów, przyjechał w
królewskim orszaku pan młody, sprawiono wesele, na którym siedem
dni goście jedli, pili, śpiewali, skakali i weselili się.
NASK IFP UG
Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
103
I ja tam byłem, miód, piwo piłem, bo każda stara baśń tak się prze-
cie kończyć powinna.
NASK IFP UG
Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
104
DOPISEK. DZIEJOWE LEGENDY
Jak trudne są do opowiedzenia dzieje dziecięcego wieku człowieka,
tak i pierwszych dni, tych tajemniczych, wzrostu i rozwijania się, które
świadków, co by je wypowiedzieli, nie mają. Jak dziecię po przyjściu
na świat rośnie olbrzymio i sił nabywa szybko, tak naród wśród tych
mroków pierwobytu, obdarzony jeszcze całą potęgą z kolebki wynie-
sioną, niepojętym sposobem kształtuje się do przyszłych swych losów.
Nic też trudniejszego, jak podnieść zasłonę okrywającą pierwociny
bytu narodu. Te chwile mało po sobie pomników zostawiają i śladów.
Analogia tylko, porównanie, pewne stałe prawa, którym byt ludzkości
podlega, coś o tym dozwalają wnioskować.
Z rodzin urastajÄ… rody, plemiona, gminy, narody wreszcie, ale ta-
jemniczy proces ten nie dozwala się dośledzić faktycznie i embriologia
narodu pozostanie zawsze tylko prawdopodobieństwem i hipotezą.
Dzieje Słowian w ogólności długo są prawie nieprzebitą mgłą okry-
te, nie zna ich nikt, nikt o nich nie wspomina. W tej ciszy, wśród której
pewne wskazówki tylko, pewne cechy charakterystyczne widocznie się
istnienia ich domyślać każą, na tych samych ziemiach, na których póz-
niej występują  rosną niezliczone plemiona jednej krwi i mowy; to
nieznane i ukryte, to fałszywie do innych zaliczane.
W Herodotowej Scytii czuć Słowiańszczyznę spowiniętą, widzimy
ją tak samo daleko pózniej zagarniętą Germanią Tacyta. Nie jest to bez
znaczenia.
Gdy plemiona i narody inne dobijają się sławy i rozgłosu, Słowia-
nie chcÄ… spokoju i kryjÄ… siÄ™, w domowym ognisku znajdujÄ…c wszystko,
co ich życie stanowi. Zupełnie zgodne z tym ich charakterem w prze-
szłości jest pierwsze zjawienie się w dziejach.
Posłuchajmy tego świadectwa o nich, które ma w sobie coś mi-
stycznie przejmującego, gdy zważymy, że to jest pierwsze objawienie
się Słowian światu.
Około roku 629 pisze Teofilakt Simokata:  Następnego dnia zosta-
ło przez straż królewską schwytanych trzech mężów, rodem Słowian
(Sklabenoj). Nie mieli oni przy sobie żadnego żelaza ani żadnej broni, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [Nie kocha siÄ™ ojca ani matki ani żony ani dzieca, lecz kocha siÄ™ przyjemne uczucia, które w nas wzbudzajÄ…]. • Design by Free WordPress Themes.