|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
oczach wściekłego klechy i dwóch gliniarzy, o oczach gliniarzy. Zbliżali się szybkim krokiem, a ja już wiedziałem, co się wydarzy. Gdy podeszli do nas, zauważyłem, że Kamil ma minę jak kogut, który w niedzielny poranek wywróżył sobie z kart. że tego dnia skończy w rosole. Był przestraszony nie na żarty. Miał już chyba dość przygód z trzecim wymiarem niesprawiedliwości. Moje serce też skoczyło do krtani, ale się szybko opanowałem i zacząłem nucić moją ulubioną pieśń, o numerku w krzaczkach. Najpierw poproszono nas o dowody. Nie miałem przy sobie żadnego ID, z kolei Kamil wyciągnął jakiś plastykowy prostokąt i podał go tym ciulom. Jakieś stare baby zbite w niemałą grupkę patrzyły na nas w taki sposób, jakby ujrzały wypadające pierze ze skrzydeł aniołów. Musieliśmy wyglądać żałośnie, niczym sam diabeł, proszący na klęczkach Boga o azyl. ;. - Takiego państwa nie ma. proszę pana - usłyszeliśmy w grzecznym jeszcze tonie. - Skoro jest dowód osobisty tegoż państwa, to znaczy, że ono jest -odpowiedział Kamil. Nie miałem pojęcia, o co chodziło. Nawet się uszczypnąłem, żeby się przekonać, że to nie sen. Albo ja czegoś nie rozumiem, albo za długo mnie tu nie było. - Gdzie leży ta Cyberia? Wydaje mi się, że nie mamy stosunków dyplomatycznych z tym państwem. Przebywa pan tutaj nielegalnie - glina kontynuuje, ale drżące wargi zdradzają pierwsze objawy zniecierpliwienia, powodującego zdenerwowanie. Teraz uświadomiłem sobie, że Kamil pozyskał pewnie obywatelstwo którejś z tych internetowych republik, wirtualnie zrealizowanych utopii, i musiał otrzymać ślimaczą pocztą dowód nadania obywatelstwa. Właśnie się nim posługiwał. - A mnie jebią wasze stosunki, te dyplomatyczne też! Odpierdol się gnojku! - rzucił Kamil. - Zatrzymujemy panów do wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Ta figura świętego Antoniego jest własnością tutejszej parafii i stanowi obiekt sakralny. Są panowie posądzeni o kradzież symboli religijnych. Podlega to ściganiu z urzędu. Posługiwanie się fałszywymi dokumentami również. Picie alkoholu w miejscach publicznych jest niedozwolone. Znieważenie stróża porządku podlega bezwzględnej karze. Proszę o wyciągnięcie rąk i zastosowanie się do środków ograniczonego przymusu. Zostaną panowie zakuci w kajdanki i przetransportowani do komisariatu policji celem złożenia wyjaśnień. Zamurowało mnie. Nie miałem pojęcia, o co chodzi. Kradzież, znieważanie, fałszywe dokumenty, alkohol w miejscach publicznych i jeszcze przetransportowanie, niczym wywóz gówna z szamba. Kurwa! O co chodzi? Gdybym był trzezwy, z pewnością bym się załamał. Ale nie byłem. Kamil z kolei wybuchnął śmiechem, czym już po chwili wprawił mnie w dobry nastrój. Zaczęliśmy się śmiać, jak gówniarze po spaleniu szkła. Albo i dwóch. Krótka jazda w kajdankach w jakimś opancerzonym milczącym wehikule. Trochę szkoda tak miło rozpoczętego dnia! Ale szybko znajdujemy korzyści, które możemy czerpać z naszego nowego położenia. W dalszym ciągu mamy ubaw! W tej ich ciasnej norze, mieszczącej zaledwie kilka skarłowaciałych móżdżków, zapakowanych w łatwo rozpoznawalne uniformy, urwał mi się film. Pamiętam tylko kratkownicę, kraty, kratki, jednym słowem, kracia-stość. Na wąskiej ławce, w celi zamkniętej na klucz odsypiałem przez kilka godzin moje alkoholowe upojenie. Nie było to przyjemne, jak nie jest dla ciepłych pośladków rozłożenie się na zimnym sedesie. Obudziłem się w momencie, kiedy zrobiło się trochę głośniej. Akurat przywiezli jakichś włamywaczy złapanych na gorącym uczynku, czy chuj już wie, kogo. Było w każdym bądz razie spore zamieszanie. Wszystkie psy warczały tak samo. Niektóre miały kaganiec na mordzie. Powoli docierało do mnie, co też zaszło, co się stało, gdzie jestem i że nie jest to najlepsze położenie. Przypomniałem sobie postawione nam zarzuty. Analizuję po kolei wszystkie okoliczności. Park nie sprawiał wrażenia publicznego, bo poza nami nie było w nim nikogo oprócz kilku kaczek, na które i tak nie mieliśmy apetytu. Nie ukradliśmy tej figury, tylko potrzebowaliśmy trzeciego do picia. Choćby i nieruchawego. Ot, fantazja! Dokumenty nie są fałszywe, bo Kamil ma teraz podwójne obywatelstwo. Cyberia istnieje, bo ma przecież własną konstytucję. A państwo, które ma konstytucję, jest państwem, choćby tylko papierowym, tak jak twierdzenia logiki klasycznej są prawdziwe tylko w papierowym świecie, a nie w tym geopolitycznym modelu rzeczywistości. Znieważenie? Nazywanie rzeczy po imieniu nie może być godne kary. Zasługuje na nagrodę. A już na pewno w takim wypadku, kiedy słowo dobrane zostało tak celnie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|
|
|