|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wtedy ten pies Himmler i wszyscy jego kumple zostaną zmuszeni wlezć do pieców, które wynalezli . Ponadto oskarżony pokazał pewnemu młodszemu intendentowi drugiej klasy rosyjskie ulotki propagandowe, zachęcające żołnierzy niemieckich do dezercji. Popełnione przestępstwa stanowią pogwałcenie paragrafu 5. i paragrafu 81., rozdział 1. Kodeksu Karnego. Aresztowanie i wstępne śledztwo mają zostać okonane przez Tajną Policję, oddział w Stadtbriicke 8, Hamburg 2. Zatrzymanie wynika z faktu, że oskarżony, według wszelkiego prawdopodobieństwa, będzie próbował uciec. Popełnione przestępstwo podlega bardzo surowej karze. Nakaz zatrzymania i uwięzienia podlega odwołaniu do Prezydenta Trybunału Ludowego. Dr Mickert Prezes Sądu Apelacyjnego Leutnant Ohlsen wypuścił wspaniały dokument. Spojrzał na Kriminalrata Paula Bielerta. - Co powinienem powiedzieć? - Zrobił gest rezygnacji. Paul Bielert obojętnie wzruszył ramionami i pociągnął ze swego cygara. - Jak pan chce, abym wiedział, co pan ma powiedzieć? To nie ja jestem oskarżonym o zdradę główną. Natomiast mogę panu wyjaśnić, co zamierzam zrobić ja, jako oficer prowadzący śledztwo. - Pochylił się nad biurkiem i wskazał Leutnanta Ohlsena swym cygarem. - My w Gestapo nie jesteśmy idiotami. Gdy kogoś aresztujemy, gdy go wyłączamy ze zwykłego trybu życia, mamy poważne dowody. W swojej służbie nigdy się nie mylimy. Zaprzeczając tylko pogorszy pan swoją sprawę. Tak czy inaczej skończy się na tym, że pan powie to, co chcemy. Uśmiechnął się. Jego oko błyszczało za czarnymi okularami. - Zrodki mało nas obchodzą. Sam pan zdecyduje, czy chce pan wyjść stąd na nogach, czy ciągnięty jak worek kartofli. Ale nie opuści pan tego gabinetu, zanim nie przyzna się pan do wszystkiego. - Rozwalił się na fotelu i przez chwilę spokojnie przyglądał się zatrzymanemu. Następnie znów uśmiechał się przyjaznie. Nieustannie zmieniał ton. - Ale jeśli przyzna się pan natychmiast, w sposób, który nie spowoduje niepotrzebnej straty czasu na te głupstwa... - lekko poklepał ręką plik leżących przed nim dokumentów - zapewne wyjdzie pan z tego z dwoma czy trzema tygodniami w Torgau, a stamtąd zostanie pan wysłany jako zwykły szeregowiec do pułku karnego. Albo też znajdzie się pan w jednym z Polowych Obozów Karnych, ale tam pozostanie pan najwyżej przez trzy miesiące. Leutnant Ohlsen pogładził się po włosach i uważnie przyjrzał się oficerowi policji. - To mi wygląda kusząco, Herr Kriminalrat i przypuszczam, że większość ludzi panu by uwierzyło. Ale trzy lata służyłem w pułku karnym i wiem, że nikt nie potrafi przeżyć ponad dwa miesiące w P.O.K. Bielert wzruszył ramionami. - To pewna przesada. Osobiście znam takich, którzy wyszli z P.O.K., ale oczywiście pod warunkiem, że ci panowie byli gotowi do współpracy z nami. Z mojego punktu widzenia nie ma pan wyboru. Dzięki swojej niezręczności został pan oskarżony o zdradę główną. Proszę się przyznać i skończmy z tym. Natomiast, jeśli pan należy do tych naiwnych dusz, które sądzą, że płacząc mogą się wykręcić ze sprawy, bardzo się pan myli. Pogroził Leutnantowi swym wiecznym piórem. Jego oko błyszczało złośliwie. - Jestem w stanie wytoczyć przeciw panu oskarżenie tak poważne, że pan Róttger z Plótzensee będzie miał prawo pana ściąć. Czy nigdy pan nie widział, jak on się posługuje toporem? To fachowiec. Jeden cios i wykrwawia się pan jak kurczak. I proszę nie przypuszczać, że jest to pusta grozba. Osobiście jestem przeciwny jakiemukolwiek Wetowaniu. To, o czym my tu, w Gestapo, mówimy, to rzeczywistość. Niczego nie robimy tylko w połowie. Jeśli podejmujemy jakąś sprawę, doprowadzamy ją do końca bez względu na koszty. W mojej służbie jesteśmy tak dobrze poinformowani, że wiemy nawet, co ludzie mówią we śnie. Moi informatorzy znajdują się wszędzie. W zakrystii kościoła. W sali zabaw przedszkola. Mało mnie obchodzi, jakie typy pracują dla mnie, pod warunkiem, że pracują Posługuję się generałami, kurwami i sutenerami. Jednych spotykam w salonach, innych w toaletach brudnych knajpek. W ciągu piętnastu dni zbadam pańskie życie tak dokładnie, Herr Leutnant, że będę mógł panu wymienić kolor pańskiego pierwszego smoczka. Leutnant Ohlsen chciał przerwać, ale Bielert nie pozwolił mu na to, podnosząc rękę. - Chwileczkę. Ma pan dowolnie długi czas na złożenie wyjaśnień. Na przykład już wiemy, że rozmawiał pan ze swoimi ludzmi na temat zdrady głównej, sabotażu i dezercji. Obrażał pan fuhrera, rozmawiał o zakazanej literaturze, w szczególności o odrażającym Na zachodzie bez zmian, z którego cytował pan liczne fragmenty. Wszystko to mogę podciągnąć pod paragraf 91. Pańska żona złoży inne zeznania. Proszę usiąść przy stole i skończymy z tym w godzinę. Zniknie pan w
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|
|
|