|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kurzu, którÄ… zostawiÅ‚a na parapecie. - Renzo chciaÅ‚ siÄ™ z tobÄ… widzieć... - zaczęła i zerknęła przez okno - Ciekawe, kto to taki? - Gdzie? - StanÄ…Å‚ za niÄ… i wyjrzaÅ‚ na Å›cieżkÄ™ prowadzÄ…cÄ… z Morenzy. W stronÄ™ domu zbliżaÅ‚a siÄ™ wysoka, smukÅ‚a postać w dżinsach. Od czasu do czasu zatrzymywaÅ‚a siÄ™, stawiaÅ‚a na ziemi dwie ciężkie torby i odpoczywaÅ‚a. ByÅ‚a zbyt daleko i Leo nie widziaÅ‚ jej twarzy, ale rozpoznaÅ‚ koÅ‚yszÄ…cy krok i charakterystyczne pochylenie gÅ‚owy. - To chyba ktoÅ› obcy - stwierdziÅ‚a Gina. - Bo... signore? OdwróciÅ‚a siÄ™, ale Leo zniknÄ…Å‚. UsÅ‚yszaÅ‚a tupot na schodach, a po chwili zobaczyÅ‚a, jak Leo wybiega z domu. PÄ™dziÅ‚ jak oszalaÅ‚y. MÅ‚oda kobieta rzuciÅ‚a torby i ruszyÅ‚a biegiem wprost w jego ramiona. - Celia! - Gina zawoÅ‚aÅ‚a jednÄ… z pokojówek. - Mamy goÅ›cia. Rzuć robotÄ™ i przygotuj pokój goÅ›cinny. - Choć na dobrÄ… sprawÄ™ - dodaÅ‚a, nie odrywajÄ…c oczu od przytulonej do siebie pary - nie sÄ…dzÄ™, by byÅ‚ potrzebny. SR ROZDZIAA ÓSMY - Powiedz, że to nie sen. %7Å‚e naprawdÄ™ tu jesteÅ›! - Jestem! Jestem! Dotknij mnie - Å›miaÅ‚a siÄ™ i pÅ‚akaÅ‚a jednoczeÅ›nie. Omal nie zmiażdżyÅ‚ jej w mocnym uÅ›cisku, obsypujÄ…c pocaÅ‚unkami ukochanÄ… twarz. - CzÄ™sto wyobrażaÅ‚em sobie, jak idziesz tÄ… drogÄ… od bramy, ale zawsze okazywaÅ‚o siÄ™ to zÅ‚udzeniem. - Nie tym razem. Och, Leo, naprawdÄ™ siÄ™ cieszysz, że przyjechaÅ‚am? Czy siÄ™ cieszyÅ‚? SÅ‚awa uwiÄ™zÅ‚y mu w Å›ciÅ›niÄ™tym ze wzruszenia gardle. - Ty pÅ‚aczesz? - spytaÅ‚a zdziwiona. - SkÄ…dże. Nie jestem przecież miÄ™czakiem - przypomniaÅ‚ jej wÅ‚asne sÅ‚owa, ale oczy miaÅ‚ wilgotne i nie wstydziÅ‚ siÄ™ tego. ByÅ‚ WÅ‚ochem, reagowaÅ‚ emocjonalnie i nie miaÅ‚ ochoty ukrywać Å‚ez. UjÄ…Å‚ jej twarz w dÅ‚onie, popatrzyÅ‚ na niÄ… przez chwilÄ™ z czuÅ‚oÅ›ciÄ…, a potem zaczÄ…Å‚ caÅ‚ować dÅ‚ugo i namiÄ™tnie. Sele-na natychmiast odwzajemniÅ‚a pieszczotÄ™. Przecież wÅ‚aÅ›nie dlatego przyjechaÅ‚a taki szmat drogi Wreszcie oderwali siÄ™ od siebie. Leo wcisnÄ…Å‚ jednÄ… torbÄ™ pod pachÄ™, drugÄ… chwyciÅ‚ w rÄ™kÄ™, otoczyÅ‚ dziewczynÄ™ wolnym ramieniem i ruszyli do domu. - Masz goÅ›ci? - zapytaÅ‚a Selena, wskazujÄ…c gÅ‚owÄ… okna peÅ‚ne obserwatorów. - Nie, to jest... - powstrzymaÅ‚ siÄ™, by nie powiedzieć sÅ‚użba". - Te dwie dziewczyny to siostrzenice Giny - powiedziaÅ‚ zgodnie z prawdÄ…. Twarze znikÅ‚y i kiedy dotarli do drzwi, powitaÅ‚a ich tylko Gina, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ i wyjaÅ›niajÄ…c, że pokój dla signoriny jest już gotowy, a tymczasem nakrywajÄ… do stoÅ‚u. Gdy Gin odeszÅ‚a, Leo ponownie wziÄ…Å‚ SelenÄ™ w ramiona i tuliÅ‚ jÄ… do siebie mocno. - O co chodzi z tym pokojem? Przecież nikt siÄ™ mnie nie spodziewaÅ‚ SR - zdziwiÅ‚a siÄ™ Selena. - Gina zobaczyÅ‚a ciÄ™ z okna i kiedy ja... kiedy my... no, chyba już wszystko o nas wie. Wprawdzie Selena miaÅ‚a na koÅ„cu jÄ™zyka pytanie, co to znaczy wszystko", ale siÄ™ powstrzymaÅ‚a. Sama nie znaÅ‚a odpowiedzi. PrzyjechaÅ‚a, żeby siÄ™ tego dowiedzieć. Na razie jednak nie liczyÅ‚o siÄ™ nic oprócz szalonej radoÅ›ci, że znów sÄ… razem. Choć znalazÅ‚a siÄ™ w obcym kraju, gdzie wszystko byÅ‚o inne - krajobrazy, ludzie, jÄ™zyk - miaÅ‚a wrażenie, że przyjechaÅ‚a do domu. Bo on tu byÅ‚. - Dlaczego nie wzięłaÅ› taksówki? - zapytaÅ‚. - Nie umiaÅ‚abym nawet podać adresu. Do miasteczka dojechaÅ‚am autobusem, a dom znaÅ‚am z twoich opowieÅ›ci, wiÄ™c... - Ale czemu nie zadzwoniÅ‚aÅ›? WyjechaÅ‚bym po ciebie. - No... wiesz... Przez caÅ‚Ä… drogÄ™ zadrÄ™czaÅ‚a siÄ™ myÅ›lÄ…, że Leo może wcale jej nie chce. Może gdyby zadzwoniÅ‚a, usÅ‚yszaÅ‚aby- w jego gÅ‚osie zmieszanie... Tak naprawdÄ™ nie wiedziaÅ‚a, po co telefonowaÅ‚ do niej do Teksasu. A jeÅ›li zamierzaÅ‚ jej powiedzieć, że to wszystko byÅ‚o wielkÄ… pomyÅ‚kÄ…? Tylko fakt, że znajdowali siÄ™ nad Atlantykiem, powstrzymaÅ‚ jÄ… od natychmiastowego opuszczenia samolotu. PostanowiÅ‚a, że zaraz po wylÄ…dowaniu we WÅ‚oszech wsiÄ…dzie do pierwszego samolotu i wróci do Stanów. Nie bÄ™dzie go szukać. ZmusiÅ‚a siÄ™ jednak do kontynuowania podróży, tÅ‚umaczÄ…c sobie, że żaden Gates nigdy siÄ™ nie poddaÅ‚. Nie miaÅ‚a pojÄ™cia, czy byÅ‚a to prawda, ale pomogÅ‚o.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|