|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zamierzał jednak osobiście powiadamiać go o tym wydarzeniu. Był przekonany, że dowie się o tym w ten lub inny sposób. Ze względów obyczajowych było bardzo istotną sprawą dla Caryl, żeby ludzie nie dowiedzieli się, że urodziła dziecko zaraz po ślubie. Aby o jej statusie mężatki wszyscy się dowiedzieli, lord Ravenscar osobiście dał ogłoszenie do gazety o jej ślubie. Był także bardzo zajęty spotkaniami z księciem, który wciąż się uskarżał, że nie jest wystarczająco informowany o posunięciach nowego rządu, choć z uwagi na to, że w skład gabinetu wchodziło wielu jego przyjaciół, wpływ jego był znaczny. Książę chciał być szczegółowo powiadamiany o tym, co się dzieje w Izbie Lordów i w Izbie Gmin. Ponieważ lord Ravenscar musiał mu składać bardzo obszerne relacje z obrad tej pierwszej, spotykali się prawie każdego ranka w Carlton House. Kiedy książę nie rozmawiał o polityce, jego uwagę zaprzątało prowadzenie się jego żony. Księżna Karolina sprzymierzyła się ostatnio . z przeciwnikami politycznymi męża i deklarowała, że jest zwolenniczką Pitta. W Montague House przyjmowała lorda Elwina, zdymisjonowanego kanclerza, wicehrabiego Castlereagha, który za czasów Pitta był ministrem wojny, a także Spencera Percevala, który pełnił funkcję prokuratora generalnego. Lord Ravenscar był przekonany, że wszyscy ci panowie bywali u księżnej, żeby obmyślać akcje przeciwko tym ministrom, którzy na zlecenie księcia prowadzili delikatną inwigilację jej postępowania. Lord Ravenscar odradzał księciu robienie różnych niepopularnych rzeczy. I tak karykaturzyści i rozmaici plotkarze kpili już sobie z jego małżeństwa. Lord Ravenscar nie mógł się powstrzymać przed snuciem rozmyślań, że on sam mógłby się znalezć w podobnej sytuacji. Co by to było, gdyby jego własna żona zachowywała się równie bezwstydnie jak księżna Karolina? Gdyby wciąż starała się krzyżować jego plany i wystawiać go publicznie na durnia? Pocieszał się, że jest to niemożliwe w przypadku córki generała, która z pewnością będzie się zachowywała godnie i dyskretnie. Pomyślał jednocześnie, że knując zemstę przeciwko Atalie, mógł się wplątać w jeszcze gorszą kabałę, niż mu się przydarzyła. - Muszę koniecznie porozmawiać z Romarą - zadecydował - i ułożyć jakoś stosunki pomiędzy nami. Pomyślał, że być może, gdyby dał jej wystarczającą sumę pieniędzy, zgodziłaby się na separację. Lecz było to rozwiązanie niewygodne zarówno dla niego, jak dla niej. Nadejdzie pewnie taki czas, kiedy zapragnie mieć prawdziwą żonę. Z uwagi na swoją pozycję towarzyską nie miałby trudności ze znalezieniem odpowiedniej kandydatki. Po raz pierwszy w życiu lord Ravenscar poczuł, że już nie jest panem własnego losu. Zawsze wiedział dokładnie, czego chce, i zdobywał to. Atalie była pierwszą porażką, jaka go spotkała. Na myśl o niej poczuł gniew, jak wówczas kiedy go oszukała i zdradziła. Od jej przyjaciół dowiedział się, że bardzo ją zdumiała notatka w gazecie powiadamiająca o jego ślubie. Nie sądziła, że może jej się przytrafić coś podobnego. W wielkim pośpiechu ogłosiła własne zaręczyny, lecz nie powstrzymało to komentarzy wśród wspólnych znajomych. Lorda Ravenscara pytano oczywiście o jego żonę, o ile pytający miał wystarczającą dozę odwagi. Wkrótce przekonał się, że ciężka żałoba stanowiła doskonałe wytłumaczenie jej nieobecności. - Trudno mi się oprzeć wrażeniu - powiedział do niego pewnego razu wicehrabia, kiedy spożywali razem kolację - że nasz generał byłby rad, gdyby wiedział, że zostałeś jego zięciem. - Nie miałby tego samego zdania, gdy chodzi o Wychbolda - zauważył lord Ravenscar. - Ale ty zawsze byłeś jego faworytem - odezwał się wicehrabia. - Nigdy nie dał tego po sobie poznać - odrzekł lord Ravenscar. - Pamiętam, jak przy różnych okazjach dawał mi reprymendę, a nie były to miłe przeżycia! - On był zawsze bardzo surowym dowódcą, to prawda! - powiedział wicehrabia. - Lecz żołnierze byli skłonni umrzeć za niego, a i my myśleliśmy podobnie. Kładąc się tego wieczora do łóżka, lord Ravenscar powiedział do siebie: - Przecież ona jest córką generała. Czemu się tak niepokoję o przyszłość? Wiedział jednak, że boi się dwóch rzeczy: że Romara okaże się równie brzydka, jak w dniu ślubu, i że będzie się zachowywała podobnie jak księżna Karolina. Bo choć się do tego nie przyznawał, był człowiekiem bardzo wrażliwym. Wynikało to z pewnością z faktu, że będąc jedynakiem miał więcej okazji do fantazjowania niż dzieci wychowujące się wśród licznego rodzeństwa. Ponadto był człowiekiem bardzo inteligentnym i oczytanym, człowiekiem zdolnym do głębokich uczuć, co starał się ukrywać nawet przed sobą, i kiedy tak jechał w stronę swojej wiejskiej posiadłości, oddawał się rozmyślaniom i badał stan własnej duszy. Rozmyślnie nie powiadomił zarządcy, kiedy przyjedzie. W ostatniej chwili przed wyjazdem zastanawiał się jeszcze, czy nie powinien odwiedzić Charlesa Greya, bliskiego przyjaciela, który zostawszy w kwietniu wicehrabią Howick otrzymał stanowisko pierwszego lorda admiralicji. Jednak Charles przysłał mu wiadomość, że cały ranek będzie zajęty na posiedzeniu rządu, i dlatego lord Ravenscar wyruszył wcześniej, niż przewidywał. Jechał nowym zaprzęgiem, który zakupił w ubiegłym tygodniu. Konie były doskonale dobrane, maści gniadej z białymi gwiazdkami na czołach. I tak piękne, że na ulicy wszyscy się za nimi oglądali. Jednak uwagę kobiet przyciągał raczej powożący niż zaprzęg. Lord Ravenscar nie interesował się zupełnie wrażeniem, jakie sprawiał, jechał bardzo szybko, jakby się bardzo śpieszył. Istotnie postanowił zmierzyć się z własnym losem. Odkładał to bardzo długo, lecz nadszedł czas, żeby coś postanowić. Po upale panującym w Londynie wieś wydała mu się chłodna i bardzo piękna. Zastanawiał się, czemu tak mało czasu spędza w swojej wiejskiej siedzibie. - Jesienią urządzę kilka polowań - postanowił i nie mógł
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|