|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nowa czestotliwoscia, odczuwaj kolysanie, jakbys znajdowal sie w oceanie milosci. Stwórz wokól siebie wibracje energii milosci, i natychmiast zaczniesz odczuwac, ze cos sie dzieje - zmienia sie cos w twojej aurze, zmienia sie cos wokól twojego ciala. Wokól twojego ciala powstaje pewne cieplo... cieplo niczym gleboki orgazm. Stajesz sie bardziej ozywiony. Znika cos jak sen. Powstaje cos w rodzaju uwaznosci. Kolysz sie razem z tym oceanem. Tancz, spiewaj, i niech caly pokój napelni sie miloscia. Gdy zdarza sie medytacja, milosc musi nastapic. Jesli nie nastepuje milosc, pokazuje to po prostu tyle, ze medytacja jeszcze sie nie zdarzyla. Na poczatku wydaje sie to bardzo dziwaczne. Gdy po raz pierwszy zdolasz napelnic pokój energia milosci, swoja wlasna energia, która odbijajac sie od scian opada na ciebie i czyni cie tak bardzo szczesliwym, zaczynasz czuc: Czy ja sam siebie hipnotyzuje? Czy ulegam zludzeniom? Co sie dzieje? - gdyz zawsze myslales, ze milosc przychodzi od kogos innego. Matka jest potrzebna, zeby cie kochac, ojciec, brat, maz, zona, dziecko - ale ktos inny. Milosc, która jest uzalezniona od kogos innego, jest uboga miloscia. Milosc, która powstaje w tobie, milosc, która tworzysz ze swojego wlasnego istnienia, jest rzeczywista energia. Wtedy idz dokadkolwiek, otoczony tym oceanem, a stwierdzisz, ze kazdy, kto zbliza sie do ciebie, nagle znajduje sie w innej energii. Ludzie patrzec beda na ciebie szerzej otwartymi oczami. Bedziesz ich mijal, a oni stwierdza, ze minal ich wietrzyk jakiejs nieznanej energii - poczuja sie swiezej. Chwyc kogos za dlon, a cale jego cialo zacznie wibrowac. Zbliz sie tylko do kogos, a ten czlowiek zacznie czuc sie bardzo szczesliwy w ogóle bez zadnego powodu. Mozesz to obserwowac. Wtedy stajesz sie gotowy do dzielenia sie. Wtedy znajdz kochanka, lub kochanke, wtedy znajdz dla siebie wlasciwego odbiorce. Osho dal taka oto medytacje parom, które czuja, ze ugrzezly w swoim zwiazku - osobom, których energie nalezy uwolnic i zlaczyc w jednosc: Usiadzcie wieczorem twarzami do siebie, i trzymajcie sie za rece, skrzyzowawszy je. Przez dziesiec minut patrzcie sobie w oczy, a gdy cialo zacznie sie poruszac i kolysac, pozwólcie na to. Mozecie mrugac powiekami, ale dalej patrzcie sobie w oczy. Gdy cialo zacznie sie kolysac - bedzie sie kolysalo - pozwólcie na to. Nie puszczajcie dloni, cokolwiek bedzie sie dzialo. Tego nie nalezy zapomniec. Po dziesieciu minutach oboje zamknijcie oczy i przez dalszych 10 minut pozwólcie na kolysanie. Potem wstancie i kolyszcie sie razem, trzymajac sie za dlonie, przez dalszych dziesiec minut. Spowoduje to bardzo glebokie zmieszanie waszych energii. Potrzeba nieco wiecej zlaczenia... zlaczenia w jednosc. Powierz sie milosci W relacji opartej na milosci powinienes byc opetany - nie powinienes próbowac kogos obejmowac w posiadanie. W relacji opartej na milosci powinienes sie powierzyc, i nie powinienes sprawdzac kto jest góra. Dlatego przestan myslec. A gdy tylko stwierdzisz, ze myslisz, zlap sie na tym, i porzadnie potrzasnij swoja glowa - porzadnie potrzasnij, tak, zeby wszystko przewrócilo sie do góry nogami. Niech to bedzie staly nawyk, a po paru tygodniach stwierdzisz, ze to potrzasniecie pomaga. Nagle staniesz sie bardziej uwazny. W klasztorach zen mistrz chodzi z kijem i gdy tylko widzi jakiegos ucznia, który drzemie, mysli, na twarzy ma przelatujace marzenia, natychmiast mocno uderza go w glowe. Przenika to kregoslup niczym wstrzas i - w ulamku sekundy - nagle powstaje uwaznosc. ja nie moge chodzic za toba z kijem. Sam potrzasnij soba, porzadnie, a jesli ludzie pomysla, ze jestes nieco szalony, nie przejmuj sie. jest tylko jedno szalenstwo, a jest nim szalenstwo umyslu. Zbyt wiele myslenia to jedyne szalenstwo. Wszystko inne jest piekne. Umysl jest choroba. Niech kochanie sie przyjdzie samo z siebie Zanim wejdziecie w milosc, przez pietnascie minut tylko siedzcie w ciszy, trzymajac sie skrzyzowanymi rekoma. Siedzcie w ciemnosci lub przy bardzo przycmionym swietle i czujcie siebie. Zharmonizujcie sie ze soba. Sposobem jest oddychanie razem. Ty robisz wydech, i ona robi wydech; ty robisz wdech, i ona robi wdech. W ciagu dwóch, trzech minut wejdziecie w to. Oddychajcie tak, jakbyscie byli jednym organizmem - nie dwoma cialami, a jednym, i patrzcie sobie w oczy, spojrzeniem nie agresywnym, a bardzo delikatnie. Swobodnie cieszcie sie soba. Bawcie sie swoimi cialami. Nie wchodzcie w kochanie póki taka chwila nie przyjdzie sama z siebie. Nie kochacie sie, a nagle stwierdzacie, ze jestescie w trakcie kochania sie. Czekajcie na to. jesli to nie przychodzi, nie ma potrzeby wymuszania. To jest dobre. Polózcie sie spac - nie potrzeba kochac sie. Czekajcie na te chwile przez jeden dzien, dwa, trzy. Któregos dnia ona przyjdzie. A gdy ta chwila przyjdzie, milosc wejdzie bardzo gleboko i nie stworzy takiego szalenstwa, jakie teraz stwarza. Bedzie to bardzo, bardzo ciche, oceaniczne odczucie. Ale czekajcie na te chwile, nie wymuszajcie jej. Milosc jest czyms, co nalezy robic tak, jak medytacje, jest czyms, co nalezy celebrowac, smakowac bardzo powoli, aby wniknela gleboko w twe istnienie i stala sie takim obejmujacym doznaniem, ze przestajesz istniec, i nie kochasz sie - jestes miloscia. Milosc staje sie wieksza energia, która roztacza sie wokolo ciebie. Wykracza ponad was oboje... oboje zatracacie sie w niej. Ale na to bedziecie musieli poczekac. Czekajcie na te chwile, a wkrótce zlapiecie ten dryg. Niech energia gromadzi sie i niech dzieje sie to samo z siebie. Stopniowo staniecie sie swiadomi tego, kiedy ta chwila nadchodzi. Zaczniecie widziec jej symptomy, wczesne symptomy, i nie bedzie zadnych trudnosci. Milosc jest jak Bóg - nie mozna nia manipulowac. Zdarza sie wtedy, gdy sie zdarza, jesli sie nie zdarza, nie ma sie czym przejmowac. Nie próbuj sam siebie oszukiwac Bycie swiadkiem jest zródlem podstawowym. Ale w akcie seksualnym bycie swiadkiem jest trudne jezeli nie bedziesz próbowal byc swiadkiem w innych dzialaniach swojego zycia. Próbuj wiec przez caly dzien, inaczej bedziesz sam siebie ludzil. Jesli nie mozesz byc swiadkiem idac droga, nie próbuj sam siebie oszukiwac - nie mozesz stac sie swiadkiem podczas kochania sie. Bo idac tylko droga - taki prosty proces, a ty nie potrafisz byc swiadkiem, stajesz sie w tym nieswiadomy - jak mozesz stac sie swiadkiem podczas kochania sie? Ten proces jest tak gleboki... zapadniesz w nieswiadomosc. Ja nie moge najpierw otworzyc wrót do niebios, a ty nie mozesz stac sie wyciszony. Najpierw badz totalnie szalony. Idac droga zapadasz w nieswiadomosc. Spróbuj - nawet przez kilka sekund nie bedziesz w stanie pamietac. Spróbuj - idac droga, spróbuj - bede pamietal, ide, ide, ide . Po kilku sekundach zapominasz, cos innego wpadlo ci do glowy. Poszedles w innym kierunku, zupelnie zapomniales, i nagle przypominasz sobie - zapomnialem , jezeli wiec taki drobny akt jak spacerowanie nie moze byc swiadomy, uczynienie z kochania sie swiadomej medytacji bedzie trudne. Spróbuj wiec z prostymi rzeczami, prostymi aktywnosciami. jedzac, spróbuj tego. Idac, spróbuj tego. Mówiac, sluchajac, spróbuj tego. Spróbuj czegokolwiek. Uczyn to ciaglym wewnetrznym wpajaniem - niech cale cialo i umysl wiedza, ze czynisz starania, by byc uwaznym. Dopiero wtedy któregos dnia nastapi to bycie swiadkiem w milosci. A gdy to nastapi, ekstaza ci sie zdarzyla - zstapil na ciebie pierwszy przeblysk tego, co boskie. JEDYNA DROGA Nie ma drogi na skróty Jedno trzeba pamietac o medytacji - jest to dluga podróz i nie ma drogi na skróty. Kazdy, kto mówi, ze jest jakis skrót, wprowadza cie w blad. Jest to dluga podróz, poniewaz ta zmiana jest bardzo gleboka i osiaga sie ja po wielu zywotach - wielu zywotach rutynowych nawyków, myslenia, pragnienia, i struktury umyslu, która poprzez medytacje trzeba porzucic. W gruncie rzeczy jest to prawie niemozliwe - ale tak sie dzieje. Stanie sie czlowiekiem medytujacym jest najwieksza odpowiedzialnoscia w swiecie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|