[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie domyślasz się?  spytał i pocałował ją namiętnie.  Dzisiaj nie odprowadzę cię pod
drzwi sypialni  odparł z błyszczącym wzrokiem.
 Zostawiasz mnie na pastwę duchów?  spytała niepewnie. Zaśmiał się niewesoło.
 W tej chwili, querida, jesteś bezpieczniejsza w ich towarzystwie niż w moim!
Po śniadaniu następnego dnia Catherine uparła się, że pomoże Anie i Fernandzie
przygotować dom na przybycie przyjezdnych.
 Jesteś gościem. Nie musisz tego robić  stwierdził Eduardo, krzywiąc się z dezaprobatą.
 Wolę się uważać za przyjaciółkę Any niż tylko gościa. Poza tym  dorzuciła cierpko 
jeśli chcę pomóc, to i tak to zrobię!
Pomaganie przyjaciółce okazało się bardzo przyjemne.
Wkrótce uporały się z sypialniami i łazienkami na wieży, pozostawiając pozostałe pokoje
Fernandzie. Kiedy wszystko było gotowe, przebrały się szybko, zapakowały bagaże Catherine
do samochodu, po czym wypiły kawę na werandzie w towarzystwie Eduarda, który
oświadczył, że bierze sobie wolne do dnia ślubu.
Tylko pół godziny pózniej, niż się ich spodziewano, nowi goście niemal równocześnie
wjechali na dziedziniec. Siostry, szwagrowie, dzieci i służące urządzili takie zamieszanie, tak
radośnie witali się i rzucali sobie w objęcia, że Catherine kompletnie nie wiedziała, kto jest
kim, gdy jej ich przedstawiano.
W końcu przybyli podzielili się na dwie grupki. Do pierwszej należeli Antonio Melo
Viana, jego żona Leonor, ich dwie córki  siedmio  i pięcioletnia  oraz malutki syn. Druga
składała się z Maria Nogueiry, jego żony Cristiny oraz ich czworga dzieci, dwóch
dziewczynek i dwóch chłopców, liczących poniżej dziesięciu lat Obie kobiety były eleganckie
i sympatyczne, bardzo podobne do Eduarda i Any, i z przyjemnością zaczęły sobie
przypominać swoją angielszczyznę w rozmowie z Catherine. Panna młoda obejrzała szybko
sukienki swoich małych druhen, lecz stanowczo nie zgodziła się zostać na obiad.
 My z Catherine musimy jechać  stwierdziła.  Eduardo może zostać, jeśli chce.
 Jakaś ty łaskawa  mruknął Eduardo kwaśno.  Niestety, Elsa oczekuje mnie w Casa
das Camelias. Não, Raul  zwróciÅ‚ siÄ™ do maÅ‚ego siostrzeÅ„ca, czepiajÄ…cego siÄ™ jego nogi.
Szybko go przytuliÅ‚.  Futebol agora não!  UcaÅ‚owaÅ‚ po kolei wszystkie dzieci, po czym
szybko podążył za Aną i Catherine do samochodów stojących na dziedzińcu.
 Meu Deus, uciekajmy. Nie mam ochoty grać w piłkę!
Począwszy od tej chwili, wszystkich ogarnęła gorączka weselna. W miejskim domu
Catherine szybko rozgościła się w pięknej sypialni, którą miała dzielić z Aną, zjadła obiad,
potem pomogła przy prasowaniu, podczas gdy przyjaciółka pakowała się do podróży
poślubnej do Paryża. Następnie zaproponowała, że zawiezie Anę na lotnisko i pomoże
przetransportować kolejnych gości do hotelu w mieście.
 A co zrobisz, jeśli zacznie padać?  spytała w drodze do Porto.
 Nie zacznie  odparła Ana ze spokojną pewnością.  Modliłam się o słońce.
Wyprawa okazała się dość męcząca, tym bardziej że Catherine była zmuszona
wykorzystać swój portugalski.
 Nie znam go jeszcze na tyle, by prowadzić dłuższe rozmowy  wyznała smutno w
drodze powrotnej z hotelu.
 Umiesz bardzo dużo!  zapewniła Ana z podziwem.
 Musisz odpocząć przed kolacją. Wcześniej jednak zobaczmy, co się dzieje w ogrodzie.
Zastały tam Eduarda stojącego na szczycie drabiny i osobiście mocującego światełka
wśród gałęzi kamelii.
 Jeden z naszych przodków przywiózł sadzonki z Chin  wyjaśnił, schodząc na dół. 
Nie chciałem, żeby ktoś uszkodził drzewa.
 Eu posso ligar?  spytała Ana błagalnie. Roześmiał się i poklepał ją po policzku,  Sim,
por favor, włącz.
Catherine, spodziewająca się żywych kolorów, westchnęła z zachwytu, kiedy w
zapadającym mroku rozbłysły nagle jednolicie złote światełka, jak gdyby kamelie wydały
niezwykłe, świecące owoce.
 Jak pięknie!  szepnęła.
 Perfeita, mesmo  szepnÄ…Å‚ jej Eduardo do ucha.
Zarumieniła się, wiedząc nawet bez patrzenia, że mężczyzna wzrok ma utkwiony w jej
twarzy, a nie w światłach.
Pózniej tego wieczoru odbyła się radosna rodzinna kolacja. Wzięły w niej udział obie
siostry Any i ich mężowie; dzieci zostały w Quincie pod opieką Fernandy i służących.
Wieczór upłynął bardzo miło. Starano się rozmawiać na tematy ogólne, tak aby Cathenne nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [Nie kocha siÄ™ ojca ani matki ani żony ani dzieca, lecz kocha siÄ™ przyjemne uczucia, które w nas wzbudzajÄ…]. • Design by Free WordPress Themes.