|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niepowodzeń zyskiwał dobrą pozycję przetargową w rozmowach ze Szwedami. Tak też się stało w czerwcu 1656 roku, gdy w Wielkopolsce i na %7łmudzi wybuchły powstania przeciw Szwedom, a flota holenderska szykowała się do wpłynięcia na Bałtyk, trwała ofensywa moskiewska w Inflantach, a Tatarzy stali się polskimi sprzymierzeńcami. 25 czerwca Karol Gustaw podpisał z Fryderykiem Wilhelmem traktat malborski, według którego elektor pozostawał lennikiem szwedzkim w Prusach i na Warmii, ale otrzymywał w dziedziczne, udzielne władanie cztery województwa wielkopolskie i ziemię wieluńską. - Zdrajca - Marian ocenił postawę elektora. - Wybrał korzystniejszą ofertę - przyznała Pluvia. - Dążył do suwerenności i samodzielności, a umowa z królem szwedzkim była etapem na tej drodze. Skąd jednak przypuszczenie, że nagle Karol Gustaw chciałby, zaledwie kilka miesięcy po traktacie, obdarzyć sojusznika takim splendorem? - Nie powiedziałaś mi jeszcze, jak wpadłaś na trop hrabiego Johanna Schlippenbacha - przypomniałem jej. - W szwedzkich archiwach odkryto rachunek wystawiony przez złotników ryskich za wykonanie czegoś, co określono mianem diadem królewski . Być może jest to zbyt dowolna interpretacja, że chodzi o koronę, ale... - Brzmi podobnie - wtrąciła Kasia. - Nie mówiła pani, że szuka tutaj skarbów - powiedziała z wyrzutem. - Pluvia rzeczywiście jest dziennikarką, jakoś się zgadaliśmy, że oboje szukamy tego samego i postanowiliśmy działać wspólnie - kłamałem. - Skąd wiedziałaś, gdzie szukać? - W rachunkach była informacja, że diadem odebrał hrabia Johann Schlippenbach i zaginął na terenie Prus w czasie najazdu tatarskiego. Szukałam więc śladów Szweda na terytorium południowych i wschodnich Mazur. Udało nam się uniknąć przy młodych tematu szantażu wobec Pluvii, której porwano ojca. - Po prostu Karol Gustaw mógł uznać, że Fryderyk Wilhelm w obliczu najazdu tatarskiego, a wiedziano o zbliżającej się ordzie - kontynuowałem - mówiąc współczesnym językiem, wymięknie, czyli odwróci się od Szwecji. Tatarzy walczyli pod Warszawą, otoczyli nawet szwedzkiego króla. Krążyły fantastyczne opowieści o liczbie ordyńców, mówiono o całej potędze chana, około stu tysiącach konnych, gdy w rzeczywistości było ich około tysiąca pięciuset. Kierunek z Rygi zgadzałby się, jeżeli chodzi o trasę szwedzkiego posła. Pewnie najpierw wędrował do swego pana, który w czasie bitwy pod Prostkami był we Fromborku, a elektor w Królewcu. - Wyrażałeś jednak wątpliwość, czy korona miała być rzeczywiście pruska - powiedziała Pluvia. - Jeśli nie pruska, to czyja? - Janusza Radziwiłła-odpowiedział Marian. - Pamiętam z Potopu - pochwalił się. - Prędzej Bogusława Radziwiłła, bo Janusz wówczas nie żył - przypomniałem. - Radziwiłłowie byli najmożniejszym rodem na Litwie. Ta jednak była zagrożona przez Moskwę i Kozaków, w dodatku zbuntowana przeciw Szwedom. - Więc dla kogo? - zdziwiła się Pluvia. - Owszem dla Radziwiłła, ale jako Piasta na tronie polskim - odparłem. - Historycy nie mogą gdybać, ale taki zupełnie fantastyczny pomysł mógłby się wówczas narodzić. Jan Kazimierz wcale nie żywił urazy do Bogusława Radziwiłła, a nawet kazał wojskom oszczędzać jego majątki. Zapominacie, że polski król abdykował, a więc nie był to człowiek dostatecznie mocny do udzwignięcia ciężaru korony. Może za cenę pokoju i odpędzenia wojsk kozackich i moskiewskich zgodziłby się poprzeć kandydaturę Radziwiłła na króla? - A wracając do Potopu - zaczął Marian - czy Kmicic był postacią historyczną? Uśmiechnąłem się. - Gdybyś pisał książkę o historii Spychowa w latach dwudziestych, to skąd byś wziął nazwiska bohaterów? - odpowiedziałem pytaniem. - Ja bym sięgnął do książki adresowej, wykazu parceli czy nawet książki telefonicznej, jeżeli chodziłoby o duże miasto. Oryginalne nazwisko z epoki potrzebne jest każdemu pisarzowi historycznemu. Sienkiewicz wybrał Kmicica. Był to prawdziwy oficer, który prawdopodobnie nawet walczył w bitwie pod Prostkami, bo służył w chorągwi królewskiej. Po potopie przewodził konfederacji żołnierskiej żądającej wypłacenia zaległego za pięć lat żołdu. W sienkiewiczowskim Kmicicu jest coś z Wojniłłowicza, ten oficerski życiorys i fantazja, dowództwo nad Tatarami, ale i jest w nim coś z hetmana Gosiewskiego. To hetmańska małżonka znajdowała się w internowaniu w Prusach i książę Bogusław po zwolnieniu wystarał się dla niej o paszport od samego Karola Gustawa. - Jak to się stało, że książę Bogusław został zwolniony z niewoli tatarskiej? - dopytywała się Kasia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|