|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Victoria weszÅ‚a do miedzianej wanny. I przypomniaÅ‚a sobie. Prysznic z napisem »Masaż wÄ…troby« wcale nie sÅ‚uży do masowania wÄ…troby". Nie". Czy dziaÅ‚a na mężczyzn podniecajÄ…co?" Nie tak bardzo jak na kobiety". Victoria wzięła prysznic w gorÄ…cej, aż parzÄ…cej wodzie. I przypomniaÅ‚a sobie... PamiÄ™tam, jak po raz pierwszy zobaczyÅ‚em srom". Co sobie pomyÅ›laÅ‚eÅ›, gdy go zobaczyÅ‚eÅ›?..." UznaÅ‚em, że jeÅ›li mężczyzna ma duszÄ™, to z pewnoÅ›ciÄ… tkwi ona w kobiecie". Victoria namydliÅ‚a siÄ™. I przypomniaÅ‚a sobie... każde miejsce, którego dotykaÅ‚ Gabriel. Wargi. JÄ™zyk. Policzek. Piersi. AechtaczkÄ™... Na to wspomnienie Victoria poczuÅ‚a pulsowanie w Å‚echtaczce. Czy Gabriel też pulsuje na samo wspomnienie? OpuchniÄ™ty srom promieniowaÅ‚ ciepÅ‚em. Gabriel nazwaÅ‚ jej pochwÄ™ portail. Podoba mi siÄ™ sposób, w jaki wymawiasz moje imiÄ™". To znaczy?" Jakbym miaÅ‚ duszÄ™". Victoria szybko spÅ‚ukaÅ‚a mydÅ‚o i wytarÅ‚a siÄ™ do sucha. Na szczotce Gabriela nie byÅ‚o ani jasnych, ani ciemnych wÅ‚osów. Wszystkie dowody, że coÅ› ich Å‚Ä…czyÅ‚o, zostaÅ‚y usuniÄ™te. Jego szczoteczka do zÄ™bów byÅ‚a wilgotna. Victoria odwróciÅ‚a wzrok od ciemnowÅ‚osej kobiety w lustrze i umyÅ‚a zÄ™by. Wciąż nie miaÅ‚a ubrania. Jedwabny szlafrok leżaÅ‚ w sypialni na podÅ‚odze, tam, gdzie go upuÅ›ciÅ‚a. Dziwnie skrÄ™powana, owinęła siÄ™ wilgotnym rÄ™cznikiem. Nie powinna siÄ™ dziwić, że w sypialni Gabriela ktoÅ› jest: a jednak siÄ™ zdziwiÅ‚a. Zacisnęła mocniej rÄ™cznik zawiÄ…zany na piersiach. SpoglÄ…daÅ‚ na niÄ… mężczyzna o brÄ…zowych oczach. MógÅ‚ mieć okoÅ‚o trzydziestu piÄ™ciu lat i nie wyglÄ…daÅ‚ na zdziwionego, że widzi kobietÄ™, która nie ma na sobie nic oprócz rÄ™cznika. Natychmiast rozpoznaÅ‚a w nim kelnera, który przyprowadziÅ‚ jÄ… do Gabriela tego wieczoru, kiedy sprzedaÅ‚a swoje dziewictwo. Gabriel zwracaÅ‚ siÄ™ do niego Gastonie". Przez gÅ‚owÄ™ przemknęły jej poplÄ…tane myÅ›li. Gaston pewnie wie, że zamówiÅ‚a prezerwatywy. Czy teraz rozpowie caÅ‚ej sÅ‚użbie, że Victoria jest taka chuda? NabraÅ‚a powietrza w pÅ‚uca, pragnÄ…c dodać sobie w ten sposób nieco otuchy. StaÅ‚a nago przed madame RenÄ™ i nie staraÅ‚a siÄ™ okryć; równie dobrze mogÅ‚a nie popadać w histeriÄ™ na myÅ›l, że stoi przed Gastonem owiniÄ™ta jedynie w rÄ™cznik. - MogÄ™ panu w czymÅ› pomóc, sir - zwróciÅ‚a siÄ™ do niego lodowatym gÅ‚osem, takim jakim uciszaÅ‚a rozhukane dzieci. Gaston uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, w jego brÄ…zowych oczach pojawiÅ‚o siÄ™ ciepÅ‚o. - Mais non, mademoiselle. ChciaÅ‚em tylko dostarczyć pani te pudeÅ‚ka. BiaÅ‚e pudeÅ‚ka z nadrukowanymi pÅ‚atkami róży. Victoria skuliÅ‚a siÄ™. - Non, non, mademoiselle - powiedziaÅ‚ Gaston szybko. - OsobiÅ›cie przyniosÅ‚em je od madame RenÄ™. ProszÄ™. Gaston postawiÅ‚ pudeÅ‚ka na niezasÅ‚anym łóżku. Victoria poczuÅ‚a, że robi jej siÄ™ gorÄ…co i nie ma to nic wspólnego z seksem. Na łóżku, tam gdzie jeszcze niedawno leżaÅ‚a, widniaÅ‚a na narzucie ogromna plama - dowód jej rozkoszy. Na stoliku z drewna atlasowego staÅ‚o pudeÅ‚ko z odkrytym metalowym wieczkiem; nie byÅ‚o wÄ…tpliwoÅ›ci, że ktoÅ› niedawno siÄ™gaÅ‚ po znajdujÄ…ce siÄ™ nim krążki. Gaston zdawaÅ‚ siÄ™ tego nie dostrzegać. A może jako pracownik Domu Gabriela dawno temu przestaÅ‚ zwracać uwagÄ™ na takie drobiazgi. UniósÅ‚ wieko sporego pudÅ‚a. Victoria nastawiÅ‚a siÄ™ na najgorsze, pamiÄ™tajÄ…c krew, pamiÄ™tać rÄ™kÄ™... W pudle byÅ‚ czarny satynowy gorset. Obawa przerodziÅ‚a siÄ™ w kobiecÄ… ciekawość. - Voila! - Gaston odwróciÅ‚ siÄ™ i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do Victorii. MiaÅ‚ idealne biaÅ‚e zÄ™by. - Aadny gorset, mademoiselle. Zapewnienia Gastona nie pomogÅ‚y. Victoria poczuÅ‚a, że siÄ™ rumieni; w koÅ„cu od lat udawaÅ‚a, że jest ucieleÅ›nieniem wszelkich cnót. Nie miaÅ‚o znaczenia, że zaplamiÅ‚a przeÅ›cieradÅ‚o ani że na szafce nocnej stoi otwarte pudeÅ‚ko z prezerwatywami. Mężczyzni nie oglÄ…dajÄ…... ani nie chwalÄ…... damskiej bielizny. Gaston wyraznie nic sobie nie robiÅ‚ z jej zmieszania. Normy obowiÄ…zujÄ…ce w wyższych sferach jego nie dotyczyÅ‚y. OtwieraÅ‚ pudeÅ‚ka i wyjmowaÅ‚ kolejno delikatnÄ… jedwabnÄ… koszulÄ™, dessous ozdobione bÅ‚Ä™kitnymi kokardkami z cieniutkiego jak papier jedwabiu, pas z podwiÄ…zkami, jedwabne poÅ„czochy, rÄ™kawiczki i na koniec turniurÄ™, która bardziej przypominaÅ‚a fartuszek niż drucianÄ… klatkÄ™, którÄ… Victoria nosiÅ‚a przez lata. W brÄ…zowych oczach Gastona widać byÅ‚o podziw. - To wszystko jest tres modne, wyboru dokonaÅ‚ sam monsieur Gabriel. Victoria nie mogÅ‚a uwierzyć, że Gabriel osobiÅ›cie wybraÅ‚ dla niej bieliznÄ™, tymczasem Gaston jak magik, który wyciÄ…ga królika z kapelusza, wyjÄ…Å‚ z pudÅ‚a i zaprezentowaÅ‚ jej sukniÄ™ wieczorowÄ… z brÄ…zowozÅ‚ocistego jedwabiu. Kreacja powinna wyglÄ…dać tandetnie, zwÅ‚aszcza że miaÅ‚a przodzik z
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plblacksoulman.xlx.pl |
|
|
|
|