[ Pobierz całość w formacie PDF ]

słyszy jej ciche pomrukiwanie...
Płacz dziecka przerywa scenę.
Nicholas gwałtownie otworzył oczy. Ciągle ściskał w dłoni papiery,
które przeglądał. Dziwny sen. Jakby Gail rzeczywiście... Znowu płacz.
Molly.
Kiedy, otrząsając się z resztek snu, wszedł do pokoju małej, Gail już
tam była, kołysała Molly na ręku, próbowała ją uspokoić.
- To tylko zły sen, skarbie - przemawiała, całując ją w czółko.
Kiedy próbowała położyć ją do łóżeczka, Molly znowu zaczęła
popłakiwać. I znowu trzeba ją było wziąć na ręce. I kołysać.
Anula & polgara
- Wracaj do pokoju, Nicholas - poradziła Gail - to może potrwać.
- Już miałem nadzieję, że skończyły się nocne płacze. Przy tobie
bardzo się uspokoiła. Często masz z nią takie problemy?
- Zdarzyło się może dwa razy, nie więcej.
- Może jest chora? Gail pokręciła głową.
- Nie ma gorączki.
- Co się w takim razie dzieje?
- Trudno powiedzieć. - Gail wzruszyła ramionami. - Chce być
trzymana, noszona na rękach.
- Przez całą noc?
- Kto wie? Jeśli jutro zobaczysz mnie ziewającą, będziesz wiedział
dlaczego. - Wskazała głową drzwi. - Idź spać, musisz być jutro
przytomny.
Nicholas długo nie mógł usnąć. Wreszcie zasnął, ale obudził się przed
świtem z dziwnym uczuciem, że coś powinien zrobić. Tak, zajrzeć do
Molly.
Zajrzał i oto, jaką scenę zastał: Gail siedzącą w bujaku, z małą w
ramionach. Chyba spała, bo główkę miała opartą na ramieniu opiekunki.
- Połóż ją do łóżeczka - poprosił. Poświęcenie było wzruszające, ale,
jak rozumiał, już zbyteczne.
Gail podniosła na niego podkrążone oczy, wstała i włożyła Molly do
łóżeczka. Czekali w absolutnej ciszy, co będzie dalej.
Z łóżeczka doszły pierwsze odgłosy wyraźnego niezadowolenia. Gail
najpierw opadły ramiona, a zaraz potem znalazła się w nich na powrót
Molly.
- Ja ją wezmę - sprzeciwił się Nicholas stanowczo.
- Zdążyłem się już przespać, teraz ty maszeruj do łóżka.
Jak na ławkę rezerwowych. Nie chcę słyszeć żadnych protestów.
Gramy w jednej drużynie.
Na ustach Gail pojawił się nieznaczny uśmiech.
- Jesteś dobry w wydawaniu poleceń. Już ci to chyba mówiłam.
- A ty masz ich słuchać.
Przez następną godzinę Nicholas chodził po pokoju i zajmował się
kołysaniem córki. Czas dłużył mu się w nieskończoność. Następne
nieprzespane noce, jeśli się zdarzą, będzie dzielił z Gail. Nie pozwoli,
Anula & polgara
żeby sama trwała na posterunku. Nieprzespane noce z Gail... Miła myśl,
nasuwająca bogate skojarzenia.
Gail otworzyła oczy o pierwszym brzasku. Leżała przez chwilę bez
ruchu, nasłuchując odgłosów z pokoju Molly. Nic. Cisza.
Podniosła się z łóżka i przeszła do pokoju małej, pchnęła uchylone
drzwi.
Spali oboje: Nicholas w bujaku, Molly w jego ramionach, przytulona
do nagiej piersi ojca. Gail przyglądała się im w zachwycie, dla niej oboje
byli równie piękni, potężny mężczyzna i krucha istotka. Tacy - zda-
wałoby się - odmienni, ale oboje potrzebowali tego samego: ciepła,
spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Pragnęła dać im te wszystkie rzeczy,
całym sercem, do bólu.
Wyciągnęła dłoń i dotknęła ramienia Nicholasa; natychmiast otworzył
oczy.
- Dzień dobry - szepnęła i spojrzała na Molly. - W końcu padła. -
Ostrożnie ułożyła ją w łóżeczku.
Przez chwilę obydwoje przyglądali się małej: spała smacznie, nic nie
wskazywało na to, że prędko się zbudzi.
Kiedy wyszli po cichu z pokoju, Nicholas dotknął policzka Gail.
- Postaraj się zlikwidować te sińce pod oczami. Wracaj do łóżka.
- A ty? - zapytała. Nicholas uśmiechnął się.
- Chętnie bym ci towarzyszył, ale muszę jechać do biura.
Gail na moment zabrakło słów, po prostu ją zatkało.
- Ja... nie miałam na myśli... Położył jej palec na ustach.
- Daj spokój, żartowałem.
Dobrze, żartował. A gdyby tak zechciała wziąć jego słowa poważnie?
Może wcale nie zależało jej na tym, żeby żartował.
Anula & polgara
ROZDZIAŁ TRZECI
Naga dama, gorący kwadrans, kolejny kwadrans przy kieliszku
merlota - tego w tej chwili potrzebował najbardziej. Marzenia. Skonany
po ciężkim dniu pracy, dwóch spotkaniach biznesowych w mieście,
musiał jeszcze być wieczorem w domu burmistrza.
Z ciężkim westchnieniem przestąpił próg domu.
W holu przywitała go Gail z Molly na ręku. Naturalnie od razu ujrzał
ją w charakterze swojej nagiej damy, w jego łóżku, w skłębionej
pościeli. Szybko odsunął od siebie ten obraz. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blacksoulman.xlx.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [Nie kocha siÄ™ ojca ani matki ani żony ani dzieca, lecz kocha siÄ™ przyjemne uczucia, które w nas wzbudzajÄ…]. • Design by Free WordPress Themes.